Niektóre domki dla owadów to artystyczne konstrukcje. Tu: hotelik na farmie La CasaRoja w Hiszpanii.
Niektóre domki dla owadów to artystyczne konstrukcje. Tu: hotelik na farmie La CasaRoja w Hiszpanii. fot. Wikipedia/Cadv19/CC BY-SA 4.0

Nie od dziś można je znaleźć w parkach i ogródkach, ale wciąż nie wszyscy wiedzą, że coś takiego istnieje. Dla jednych domki dla owadów, zwane budkami lub hotelami czy hotelikami, są czymś absolutnie normalnym, inni dopiero je odkrywają. Ich konstrukcje niejednego potrafią zachwycić. Dlaczego są tak potrzebne i jak je zbudować? Zapytaliśmy entomologa.

REKLAMA
  • Domki dla owadów są bardzo popularne od lat. – Niektóre są wręcz artystyczne. Nie tylko spełniają swoją funkcję, dostarczając miejsc do gniazdowania owadom zapylającym, ale stanowią swoistą ozdobę artystyczną w ogrodzie – mówi entomolog.
  • – Świadomość ludzi wzrosła, a tym samym popularność domków rośnie. Obserwuję, że z każdym rokiem ich przybywa. Cieszą mnie wszystkie – i te proste, te skomplikowane – przyznaje prof. dr hab. Stanisław Ignatowicz.
  • Co może się przydać do budowy domku?
  • Niektóre są solidnymi, skomplikowanymi budowlami na kilka "pięter", inne są bardzo proste, zrobione z tego, "co mamy pod ręką". Kształt, rozmiar? Wszystko zależy od nas, wystarczy puścić wodze fantazji. Najważniejsze, by pomóc pożytecznym owadom. Przy okazji domki dla nich potrafią być niezwykłą ozdobą ogrodu, tarasu czy balkonu.
    Oczywiście nie są niczym nowym. Jest ich pełno na Allegro, oferują je również sklepy i pracownie rękodzieła. Służby miejskie od dawna stawiają je w parkach. Uczniowie nie od dziś wykonują je na zajęciach plastycznych, nawet osadzeni w niejednym zakładzie karnym mają za sobą taką społeczną "produkcję". Ilu z was ma takie w swoich ogrodach, wykonało je samodzielnie i pęka z dumy na ich widok?
    Ale jest wiosna, przyroda budzi się do życia, to dobry czas, by o nich pomyśleć. W mediach społecznościowych niektórzy już chwalą się najnowszymi hotelikami dla owadów.
    A Polski Związek Firm Deweloperskich ogłosił akcję budowania największego na świecie domku dla owadów i 22 maja w Warszawie zamierza pobić rekord Guinnessa.
    "W ostatnich latach napływają coraz bardziej niepokojące dane, które wskazują na zmniejszającą się liczebność owadów w środowisku – w ciągu ostatnich 30 lat spadek liczebności owadów latających wynosił nawet do 75 proc. na niektórych obszarach Europy Zachodniej. Dlatego trzeba działać!" – zachęca do akcji.
    Jak tę popularność oceniają eksperci? – Bardzo często budowa domków realizowana jest w ramach budżetu partycypacyjnego. To pokazuje, że świadomość ludzi wzrosła, a tym samym popularność domów rośnie. Obserwuję, że z każdym rokiem ich przybywa. Cieszą mnie wszystkie – i te proste, te skomplikowane – mówi naTemat prof. dr hab. Stanisław Ignatowicz, entomolog z Zakładu Entomologii Stosowanej Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie.

    Artystyczne domki dla owadów

    Niektóre domki przyprawiają o zawrót głowy. – Te hoteliki wyglądają najróżniej. Mogą być stojące, wiszące, leżące, to zależy od konstrukcji. Niektóre są wręcz artystyczne. Nie tylko spełniają swoją funkcję, dostarczając miejsc do gniazdowania owadom zapylającym, ale stanowią swoistą ozdobę artystyczną w ogrodzie. Takie działania trzeba jak najbardziej pochwalać, zachęcać do nich i je propagować. Jest to nowy trend od kilkunastu lat – mówi entomolog.
    W mediach społecznościowych nie od dziś jest zatrzęsienie zdjęć. I szkoły, i miasta, i zwykli ludzie chwalą się swoimi pracami i ogrodami.

    Mimo to wciąż nie brakuje osób, które są zaskoczone ich widokiem i pytają, co to jest.
    W różnych serwisach i blogach dotyczących ogrodów, architektury krajobrazu czy ładnych domów mnóstwo jest porad, jak je budować.
    "Pamiętaj, że jeśli ukwiecisz przestrzeń wokół siebie kwiatami jednorocznymi, to problem szkodników, jak np. mszyce, również może Ciebie dotknąć. Warto wówczas zawiesić domek dla owadów na jednej ze ścian balkonu lub umieścić go na tarasie w pobliżu właśnie donic z roślinami. Swym kolorem i zapachem przyciągnie pożyteczne owady" – radzi np. autor bloga zogrodemnaty.pl.
    "Takie domki są szczególnie potrzebne na wiosnę, kiedy owady składają jaja. Latem domki umożliwiają owadom nocleg i schronienie, a jesienią owady mogą w nich znaleźć miejsce do przezimowania. Warto pamiętać, że owady także potrzebują miejsca, gdzie się skryją przed deszczem, mrozem oraz drapieżnikami" – instruuje inny blog, Green Design.

    Jak zrobić hotelik dla owadów

    Prof. Ignatowicz sam ma kilka takich domków w ogrodzie, choć prostszych, własnoręcznie wykonanych. Przesyła nam zdjęcie.
    logo
    Prof. Stanisław Ignatowicz przesyła zdjęcie swojego hoteliku z trzciny. Fot. Stanisław Ignatowicz
    – Teraz jest dobry okres, gdyż nad zbiornikami wodnymi są pozostałości po zeszłorocznych trzcinach. Takie trzcinowiska można wyciąć, pociąć na kawałki 20-30 cm, związać i zawiesić w ustronnym, spokojnym miejscu. To wystarczy. Trzcina ma otworek, ma kanalik w środku, nic nie trzeba wiercić – podpowiada pomysł.
    To działa. Prof. Ignatowicz obserwuje, że owady korzystają z domków. – Istotnie, są zajmowane. Pszczoły samotnice, bo chodzi głównie o nie, w przyrodzie mają małe szanse, żeby znaleźć stare, spróchniałe drzewo, które szybko jest usuwane z lasu. Dlatego musimy dać im coś w zamian – tłumaczy.
    prof. dr hab. Stanisław Ignatowski

    Ekolodzy doszli kiedyś do wniosku, czego w przyrodzie brakuje. Coraz mniej jest dziupli, stąd powstają budki lęgowe dla ptaków, żeby dać im coś w zamian. I analogicznie – brakuje pni, które mają otwory wywiercone przez szkodniki, które owady zapylające chętnie zajmują. Dlatego dostarczamy im domki. To jest analogia do ptasich budek.

    Do budowy domku może przydać się nie tylko trzcina. Mogą to być stare półki, szafki, deski, palety, słoma, szyszki. – Może to być kawałek drewna nawiercony długim wiertlem. Mogą to być odpowiednio dobrane cegły, które w środku mają kanaliki. Może to być glina, która idealnie się do tego nadaje. Robimy w niej kanaliki grubszym patykiem, potem ona zasycha. Owady zapylające chętnie zajmują takie miejsca. Wtedy nie muszą już same kopać. Znajdują te otwory w zamian tych, które występowały w starych pniach drzew, jak nas nie było – wyjaśnia prof. Ignatowicz.

    O czym warto pamiętać

    Na co trzeba uważać? – Trzeba pamiętać o warunkach, w jakich umieszczamy domek. Jeśli zawiesimy go w miejscu nieprzewiewnym, gdzie słońce nagrzewa go intensywnie, to owady nie zajmą domku. A jeśli zajmą, to wszystkie zginą, bo domek nagrzewa się od słońca – odpowiada.
    Z tego powodu domków nie powiesimy na każdym balkonie. – Zbyt silnie nasłonecznienie może zaszkodzić – uczula profesor.