Rosja coraz bardziej zbroi się na granicy z Ukrainą. Z nowych informacji wynika, że wkrótce będzie tam miała ponad 120 tys. żołnierzy. USA, NATO oraz Unia Europejska apelują do władz w Moskwie o wycofanie wojskowych.
Nowe informacje o gromadzeniu się rosyjskich sił, przedstawił ukraiński minister spraw zagranicznych Dmytro Kuleba. Jak wyliczał, Rosja wkrótce będzie miała ponad 120 tys. żołnierzy na granicy. Polityk wezwał zachodnie państwa do nałożenia kolejnych sankcji na Rosję.
Kuleba zaznaczył, że Rosja może kontynuować przerzucanie żołnierzy na granicę z Ukrainą. Minister wezwał także Moskwę do ponownego zobowiązania się do zawieszenia broni we wschodniej Ukrainie, gdzie Rosja wspierała siły separatystyczne w konflikcie, który rozpoczął się w 2014 roku.
Zaznaczmy, że jeszcze bardziej niepokojące liczby przedstawił Josep Borrell, szef dyplomacji UE. Na konferencji prasowej 19 kwietnia mówił o liczbie ponad 150 tys. żołnierzy, ale odmówił podania źródła tych danych.
Rosja tłumaczy, że to ćwiczenia wojskowe
Agencja Reutera podała też stanowisko rosyjskich władz w tej sprawie. "Przygotowywanie tych działań to trzytygodniowe, krótkotrwałe ćwiczenia wojskowe, mające na celu sprawdzenie gotowości bojowej" – czytamy. Manewry mają być odpowiedzią na "groźne zachowania" ze strony NATO.