
Reklama.
Marian Lichtman przeżywa ostatnio swoje pięć minut. Nie wszystkim podoba się, że były członek zespołu Trubadurzy "lansuje" się na śmierci legendarnego wokalisty. Uwagę zwrócił mu m.in. menadżer Krawczyka. Lichtman ostro na to zareagował.
Niezrażony Lichtman porozmawiał ostatnio z Pudelkiem. W rozmowie padło pytanie, czy planuje napisać książkę o Krzysztofie Krawczyku.
Ja musiałbym swoją książkę napisać na końcu, ale jeszcze nie przyszedł na to czas. Książkę napisał przecież Andrzej Kosmala. Wypadałoby trochę swoich wspomnień przelać na papier, ale jestem jeszcze słabiutki i poruszony śmiercią Krzysztofa. Nie wiem, ile razy jeszcze będę płakał.
Lichtman zna się z Krawczykiem od czasów młodości. To właśnie jego rodzina go przygarnęła, gdy miał on zaledwie 18 lat i rozpaczał po śmierci ojca. We wspomnianej przez Lichtmana książce Kosmali, Krawczyk dziękował Lichtmanowi za tamte czasy.
Czytaj także:źródło: Pudelek