Bilbao zrezygnowało z organizacji meczów tegorocznych piłkarskich mistrzostw Europy – poinformowały lokalne władze. W tym mieście Polacy mieli zagrać z Hiszpanią. Prawdopodobnie Bilbao zastąpi Sewilla.
Niby mówiło się o tym już od kilku tygodni i właściwie wszystkie źródła potwierdzały te doniesienia, ale oficjalny komunikat to oficjalny komunikat. W środę wieczorem rada miasta Bilbao w porozumieniu z prowincją Vizcaya oraz rządem Baskonii poinformowała o rezygnacji z organizacji przełożonego na ten rok Euro 2020.
To istotna informacja dla polskich kibiców, bo 19 czerwca Hiszpania miała zmierzyć się stadionie San Mames z kadrą Paulo Sousy. Oprócz tego Bilbao miało być gospodarzem dwóch pozostałych meczów grupowych Hiszpanów – ze Szwecją i Słowacją. Planowano też rozegrać tam jedno spotkanie 1/8 finału.
W oświadczeniu miasto nie kryło pretensji do UEFA. Zapewniło, że wywiązało się w stu procentach z zawartego w 2014 kontraktu i było gotowe gościć u siebie mecze. Powodem decyzji o odebraniu mu turnieju jest zła sytuacja epidemiczna w regionie, która nie daje pewności, że na trybuny mogliby wejść kibice. A to był kluczowy warunek europejskiej federacji.
Kto przejmie mecze, które miały zostać rozegrane w Bilbao? Według medialnych doniesień, najbardziej prawdopodobną opcją jest Sewilla. Oficjalną decyzję w tej sprawie poznamy w piątek.
Niewykluczone, że zmianie ulegnie też miejsce rozegrania dwóch pozostałych meczów grupowych reprezentacji Polski. Z tych samych względów, co Bilbao, z organizacji może zrezygnować Dublin. Roman Kołtoń informował niedawno, że wybrano już miasto, które zastąpi irlandzką stolicę.