Superliga straciła mecenasa. Bank nie wyłoży miliardów dolarów na szalony pomysł
Krzysztof Gaweł
23 kwietnia 2021, 21:27·1 minuta czytania
Publikacja artykułu: 23 kwietnia 2021, 21:27
Bank inwestycyjny JP Morgan wycofuje się z finansowania projektu Superligi. Amerykanie poinformowali o tym w piątek wydając krótkie oświadczenie. W nowe rozgrywki futbolowe mieli zainwestować nawet 4-5 miliardów dolarów. Co teraz postanowią jedyne kluby, które wspierają projekt - Real Madryt, FC Barcelona i Juventus Turyn?
Reklama.
Gdy w niedzielny wieczór 12 zbuntowanych klubów ogłosiło powstanie Superligi i ujawniło, że w nowych rozgrywkach będzie można zarobić nawet 2-3 razy więcej niż w symbolizującej luksus w świecie piłki Lidze Mistrzów. W świecie piłki zawrzało, a dziennikarze szybko ustalili, że przedsięwzięcie ma finansować globalna korporacja finansowa, JP Morgan.
Spółka, która ma na całym świecie aktywa wartości ok. 2,5 biliona dolarów, dostrzegła szansę na zarobek i zbudowanie machiny futbolowej, która będzie generować rekordowe zyski z transmisji piłki nożnej. Jako pierwsi o udziale JP Morgan napisali dziennikarze "New York Timesa". W ciągu 48 godzin wszystko się jednak zmieniło, a z pomysłu realizacji rozgrywek wycofało się 9 z 12 klubów założycieli.
"Zdecydowanie źle oceniliśmy sytuację, przede wszystkim to, jak projekt zostanie odebrany przez społeczność piłkarską i jak to wszystko może wpłynąć na nią w przyszłości. To była dla nas cenna lekcja" - poinformowano w krótkim oświadczeniu, pod którym podpisał się rzecznik prasowy JP Morgan. Korporacja miała zainwestować w Superligę 4-5 miliardów dolarów.
W ten sposób rozgrywki, które miały dać możnym jeszcze więcej pieniędzy, praktycznie nie mają już szans na realizację. Sprzeciw kibiców, zdziwione miny piłkarzy i trenerów, wreszcie ostra reakcja UEFA. Władze Realu, Barcelony czy Juventusu mogą nadal wierzyć w projekt, ale ten w zasadzie nie ma już szans, żeby wejść w życie w najbliższym czasie. A może i w ogóle.