"Lewy" będzie miał nowego trenera. Bayern Monachium zapłaci za niego fortunę!
Krzysztof Gaweł
26 kwietnia 2021, 14:56·1 minuta czytania
Publikacja artykułu: 26 kwietnia 2021, 14:56
Julian Nagelsmann, zwany "złotym dzieckiem" niemieckiej piłki, będzie w sezonie 2021/2022 nowym trenerem Bayernu Monachium. Zdaniem dziennikarzy "Sport 1" oraz "Bilda", mistrzowie Niemiec zapłacą za szkoleniowca RB Lipsk rekordowe 25 milionów euro. Czy to nowy trend w futbolu? Czas pokaże. Tymczasem Hansi Flick będzie latem wolny i zapewne obejmie reprezentację Niemiec.
Reklama.
O odejściu Hansiego Flicka niemieckie media informują od dwóch tygodni, czyli pożegnania Bayernu Monachium z Ligą Mistrzów. Trener zapowiedział już piłkarzom Die Roten, że nie będzie dłużej pracował w klubie. Od razu ruszyła giełda z nazwiskami następców, a jako numer jeden wymieniany był od początku Julian Nagelsmann.
33-letni szkoleniowiec RB Lipsk to najbardziej gorące nazwisko trenerskie w Bundeslidze, a może i całej Europie. Nie mając jeszcze trzydziestu lat Nagelsmann wprowadził do Ligi Mistrzów TSG 1899 Hoffenheim, a teraz święci triumfy w Lipsku, gdzie pracuje od 2019 roku. W tym czasie wziął z Bykami dwa razy trzecie miejsce w Bundeslidze, finał Pucharu Niemiec i dwa razy fazę pucharową Ligi Mistrzów. W tym sezonie RB Lipsk rozgrywki zakończy na pozycji drugiej i jest w półfinale Deutscher Pokal.
Zdaniem mediów Bayern Monachium zapłaci RB Lipsk 23-25 milionów euro, rekordową w Niemczech kwotę za trenera. Tak, za trenera, a nie piłkarza. Wydaje się, że to nowy trend w futbolu i że w najbliższych latach obserwować będziemy więcej takich ruchów. Uznani szkoleniowcy są w cenie, a potęgi nie będą się wahać, by wyłożyć krocie za ich usługi. Julian Nagelsmann jeszcze rewelacji mediów nie potwierdził.
Tymczasem Hansi Flick dostanie zapewne zielone światło od Bawarczyków i rozwiąże umowę za porozumieniem stron. To idealne dla niego i dla klubu zarazem rozwiązanie. Trener odejdzie z klubu i zapewne latem obejmie reprezentację Niemiec. A Bayern Monachium nie będzie musiał wypłacać reszty kontraktu, który obowiązuje do 2023 roku. Nawet dla takiej potęgi oszczędność rzędu kilku milionów euro to w dzisiejszych czasach coś ważnego.