"Sexify" to nowy polski serial Netflixa.
"Sexify" to nowy polski serial Netflixa. Fot. Netflix (materiały prasowe)

28 kwietnia na platformie Netflix zadebiutuje trzeci już polski serial oryginalny pod tytułem "Sexify". Czego możemy się spodziewać po nowej produkcji? – Do oglądania "Sexify" z rodziną nikogo nie namawiam, nie ma co potęgować uczucia skrępowania. Ale bardzo bym chciała, żeby polscy widzowie po prostu otworzyli się na poruszany przez nas temat – mówi Kalina Alabrudzińska, współtwórczyni serialu.

REKLAMA
"Sexify" to już trzeci polski serial oryginalny Netflixa. Po kiepsko przyjętym "1983" i lepszym, kryminalnym "W głębi lasu", platforma proponuje widzom ośmioodcinkową komedię obyczajową w reżyserii Kaliny Alabrudzińskiej i Piotra Domalewskiego.
O czym jest nowy serial? Opowiada historię ambitnej studentki informatyki – Natalii (Aleksandra Skraba), która marzy o tym, żeby wygrać prestiżowy konkurs. Kluczem do sukcesu ma być innowacyjna aplikacja, która pozwoli zaspokoić ciekawość i seksualne potrzeby jej rówieśników. Problem w tym, że sama wie dużo o programowaniu, ale bardzo mało o seksie.
Natalia postanawia więc połączyć siły ze swoją najlepszą przyjaciółką Pauliną (Maria Sobocińska) i koleżanką z akademika - Moniką (Sandra Drzymalska). Aby wynaleźć algorytm na kobiecy orgazm, dziewczyny zaczynają odkrywać tajemniczy i zawiły świat seksu, przy okazji dowiadując się coraz więcej o sobie samych.
Nie da się więc ukryć, że poruszane w serialu wątki dotyczą głównie seksu, a ściślej –odkrywania własnej seksualności. Już sam zwiastun produkcji obił się szerokim echem w mediach. Współtwórczyni "Sexify" w rozmowie z dziennikarką "Wysokich Obcasów" nie ukrywa, że komentarze po opublikowaniu zapowiedzi serialu "były dość przykre i wyrażały często jakiś rodzaj zniechęcenia w rodzaju: Serial o seksie? To już nie mają o czym kręcić?".
– No właśnie o tym trzeba kręcić seriale, bo nikt tego u nas nie robi. Więc chciałabym, żeby Polacy się trochę przymusili, obejrzeli parę odcinków i zobaczyli, co poczują – tłumaczyła Kalina Alabrudzińska.
Twórcy serialu podkreślali również, że usatysfakcjonowałoby ich, gdyby młode dziewczyny obejrzały "Sexify" i poczuły na przykładzie bohaterek, że mają prawo być tym, kim tylko chcą. I żeby mężczyźni poczuli empatię do takich kobiet.

Czy "Sexify" to polska odpowiedź na "Sex Education"?

Produkcja Kaliny Alabrudzińskiej i Piotra Domalewskiego przez wielu była opisywana jako polska odpowiedź na "Sex Education", a więc na jeden z najpopularniejszych seriali platformy. Produkcje faktycznie mają wiele wspólnego: łączą je młodzi, atrakcyjni bohaterowie, teledyskowa estetyka, komediowe przegięcie i obfitość scen erotycznych.
Mimo wszystko, zdaniem niektórych krytyków, którzy przedpremierowo obejrzeli już "Sexify", polski serial od brytyjskiego dzielą lata świetlne. A co o tego typu porównaniu sądzą sami twórcy serialu?
Kalina Alabrudzińska
reżyserka serialu "Sexify"

Często słyszymy, że „Sexify” to nasza odpowiedź na „Sex Education”. Ale producenci serialu Janek Kwieciński i Agata Gerc oraz Piotr Domalewski i ja zrobiliśmy po prostu swoje. Piotr dał coś z siebie niektórym bohaterom i bohaterkom, a ja zrobiłam to samo, więc płeć postaci nie ma dla nas znaczenia. Widzimy w nich ludzi. Opowiadamy o rzeczach, które są nam bliskie. Nie wychodzimy od wielkiej misji mającej Polaków wreszcie uświadomić i wyedukować. Chcieliśmy po prostu zrobić opowieść o pełnokrwistych postaciach, trzymającą się kupy, sensowną, zabawną i wciągającą.

W "Sexify" oprócz nowego pokolenia aktorek i aktorów zobaczymy również Małgorzatę Foremniak, Cezarego Pazurę, Zbigniewa Zamachowskiego, Bartosza Gelnera, Piotra Packa, Jana Wieteskę, Wojciecha Solarza, Sebastiana Stankiewicza i Ewę Szykulską.
logo

źródło: wysokieobcasy.pl