
Reklama.
W środę w podwarszawskim domu syna Mariana Banasia pojawili się agenci Centralnego Biura Antykorupcyjnego i dokonali tam przeszukania. Natychmiast wybuchły spekulacje, iż działania służb specjalnych wobec rodziny prezesa Najwyższej Izby Kontroli mają związek z tym, że NIK ma posiadać dowody mogące zaprowadzić premiera Mateusza Morawieckiego przed Trybunał Stanu.
W takim też tonie wypowiedział się sam szef NIK, który zwołał briefing prasowy i wygłosił niezwykle ostre oświadczenie. – Działania operacyjne CBA wobec mojego syna nie mogą być rozpatrywane bez kontekstu, jakim jest opublikowanie wczoraj przez media fragmentu wyników kontroli dotyczące organizacji wyborów korespondencyjnych na urząd prezydenta RP – stwierdził Banaś.
Później człowiek, który gabinet prezesa NIK zajął tuż po ustąpieniu z funkcji ministra finansów w rządzie Zjednoczonej Prawicy, wyrzucił z siebie kilka jeszcze ostrzejszych zdań.
5 najmocniejszych cytatów z oświadczenia prezesa NIK Mariana Banasia:
"To przypomina mi czasy bolszewickie"
"Mój syn od przeszło roku, podobnie jak ja, był stale inwigilowany i represjonowany wraz z całą rodziną"
"Kto się z władzą nie zgadza, na podstawie pomówień może być w każdej chwili aresztowany i skazany"
"To w czystej postaci państwo policyjne"
"Żadne prowokacje i fałszerstwa służb mi nie przeszkodzą"
CBA kontra rodzina Mariana Banasia
Jak przypominała w naTemat.pl Aneta Olender, to nie pierwszy raz, kiedy agenci CBA weszli do mieszkania Jakuba Banasia w Wyszkowie na Mazowszu. Podobna sytuacja miała miejsce chociażby w lutym 2020 roku.Jednak tym razem czynności służb zbiegły się w czasie z doniesieniami portalu Onet, który podał, że Najwyższa Izba Kontroli posiada dowody stawiające w trudnym położeniu prawnym obecnego szefa rządu Mateusza Morawieckiego oraz kierującego jego kancelarią ministra Michała Dworczyka. Zebrane przez NIK dokumenty mogłyby doprowadzić do postawienia premiera przed Trybunałem Stanu.