Babcia Kasia została uniewinniona przez sąd, który uznał działania policji podczas zatrzymania za "nieadekwatne" i "naruszające godność człowieka". Prawnik podkreśla, że funkcjonariusze zarzutu "nietykalności cielesnej policji" używają jako tarczy i wyciągają od razu, kiedy - jak twierdzą - czują się zagrożeni. W związku z tym, jak przekonuje adwokat, kłamstwo stało się czymś nagminnym.
27 kwietnia 2021 roku Sąd Rejonowy dla Warszawy-Śródmieścia uniewinnił Katarzynę Augustynek. Kobieta, znana szerszemu gronu jako Babcia Kasia, należy do grupy aktywistek Polskie Babcie, które wspierają Strajk Kobiet. Augustynek została zatrzymana podczas strajku w obronie sędziego Tulei. Jak opowiadała w wywiadzie dla naTemat, zatrzymanie miało charakter przemocowy.
Policja zatrzymała ją za naruszenie nietykalności funkcjonariusza. Aktywistka z komendy trafiła przed sąd w ramach postępowania w trybie przyspieszonym. Została oskarżona o napaść na policjantów. Sędzia uniewinniła Babcię Kasię, a działania policji zostały określone przez sąd jako "nieproporcjonalne, nieadekwatne i nieznajdujące umocowania prawem", za to "naruszające godność człowieka".
Działania policji skomentował w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" adwokat i członek Trybunału Stanu Jacek Dubois, który przyznał, że to nie pierwszy raz, kiedy mamy do czynienia ze składaniem fałszywych zeznań przez funkcjonariuszy. Prawnik przyznaje, że jeśli ścigać by wszystkich, którzy kłamali przed sądem, to rozprawy nie miałyby końca.
Adwokat przyznał, że przy mniejszych kłamstwach sąd przymyka oko. Podkreślił jednak, że ostatnimi czasy policjantom weszło to w nawyk aż za bardzo.
– W mojej ocenie kłamstwo funkcjonariuszy policji stało się w przypadku zagrożenia ich samych, niestety, czymś nagminnym. A fałszywe oskarżanie stało się sposobem przerzucania na innych odpowiedzialności za własne przekroczenie uprawnień.
Adwokat i członek Trybunału Stanu o działaniach policji:
Z moich doświadczeń wynika, że policjanci, gdy sami są zagrożeni, permanentnie kłamią i pewnym standardem pracy policji jest to, że jeżeli jakakolwiek osoba zatrzymywana poniesie obrażenia, a nawet na nagraniach widać jakąś kontrowersyjną aktywność funkcjonariuszy, to natychmiastową reakcją policji jest stawianie osobie, której dotyczyła interwencja, zarzutu naruszenia nietykalności cielesnej policjanta.