Oszukujemy bo mamy to we krwi, bo tak nas wychowano, bo nienawidzimy tego państwa. Taka jest wasza diagnoza tego, skąd bierze się problem "Nieuczciwej Polski".
- Jeszcze 23 lata temu oszukiwanie państwa było bohaterstwem. Bo państwo było zarazem okupantem. Nie wymagajmy, żeby ta mentalność rozpłynęła się w kilka dekad - pisze w rozpoczętej przez naTemat dyskusji o nieuczciwości Polaków wobec państwa Paweł Sierociński, jeden z najbardziej aktywnych komentatorów naszego serwisu. W wyjątkowo burzliwej dyskusji o tym, dlaczego tak chętnie oszukujemy wszelkie możliwe urzędy nasi czytelnicy w większości nie widzą jednak w takim zachowaniu nic złego. "Nieuczciwa Polska jest naszym wszystkich problemem, bo nas wszystkich bije po kieszeni. (...) Traktujemy państwo jak gdyby nadal było zaborcze, obce. Jest tymczasem nasze" - pisaliśmy zapraszając Was do dyskusji.
- Niestety, to państwo w żadnym wypadku nie jest moje. Żyjemy w dzikim kraju, którym żądzą grupy kolesi - odpowiada jednak w komentarzach Tomasz. - Polskie państwo zachowuje się jak zbój. Przed zbójem trzeba się bronić. To proste - twierdzi Przemo. - A dlaczego Państwo nas okrada? Mam na myśli przypadki - kiedy urzędnicy podejmują decyzje na podstawie pism ministerialnych, a sprzecznie z obowiązującymi ustawami. Dlaczego Państwo okrada Obywateli w biały dzień? - pyta tymczasem Daniel.
Komentarz zostawił też dziennikarz ekonomiczny Artur Kiełbasiński. - Za dużo przepisów, zakazów, obostrzeń. Ostatnio czytałem relację - policja się chwaliła w depeszy dla mediów - o akcji przeciwko... nielegalnemu turniejowi pokerowemu. Te zdjęcia, te opisy dzielnych policjantów i celników - czysty bareizm. Opowiadanie rodem z Alternatywy 4. Opis cuchnący nieznośny smrodem zakazu, regulacji, łapanki. I niestety, uchwalanie całymi seriami absurdalnych przepisów owocuje tym, że gdy pojawia się przepis mniej absurdalny, czy logiczny (ale uciążliwy np. fiskalnie) to Polak bez zmrużenia oka uzna, że może państwo 'kiwać'. Bo czuje się prześladowany w masie innych zdarzeń i sytuacji życiowych. Absurdalne? Być może, ale tak to działa - tłumaczy ekspert.
Z obrazu wyłaniającego się z Waszych komentarzy wynika, że nad Wisłą raczej szybko nic się w kwestii uczciwości wobec państwa nie zmieni. Co najlepiej być może podsumowała Kari: - Oszukiwanie mamy wszyscy we krwi. I nikogo to już nie dziwi, spowszedniało. Mandatów się nie płaci - dogaduje się z policjantem ( o tym już nawet piszą w przewodnikach dla obcokrajowców). Pokażcie mi jedna osobę, która jeździ przepisowo po Warszawie, kto płaci abonament. Obchodzenia przepisów uczymy się od najmłodszych lat, mało tego ten kto kręci jest fajniejszy, sprytniejszy.