Jakimowicz napisał list do RPO ws. rzekomego gwałtu podczas Miss Generation.
Jakimowicz napisał list do RPO ws. rzekomego gwałtu podczas Miss Generation. Fot. YouTube / Telewizja Republika

Jarosław Jakimowicz złożył pismo do Rzecznika Praw Obywatelskich ws. nagłośnionej przez Piotra Krysiaka sprawy rzekomego gwałtu, do którego miało dojść podczas konkursu Miss Generation. W jej kontekście nie padło wówczas nazwisko Jakimowicza, ale według niego w oczach opinii publicznej stworzono takie wrażenie.

REKLAMA

Jakimowicz napisał list do RPO

Przypomnijmy, że dziennikarz śledczy Piotr Krysiak opisał na Facebooku sprawę gwałtu, którego miał dopuścić się "gwiazdor publicystyki TVP Info". Ofiarą była podobno uczestniczka konkursu piękności konkursu Miss Generation 2020, pracująca jako dyrektorka marketingu i PR w jednej z brytyjskich firm.
Portal Onet.pl ustalił, że ma chodzić o Jarosława Jakimowicza. Portal skontaktował się w tej sprawie z aktorem i prezenterem, który stanowczo zaprzeczał tym doniesieniom. Wielokrotnie występował też publicznie podkreślając, że nie ma z tą sprawą nic wspólnego. Teraz domaga się, aby stanowisko w tej sprawie zajął Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar.
"Zdaje pan sobie sprawę, z jakim ostracyzmem musi mierzyć się osoba, którą w przestrzeni publicznej nazwano gwałcicielem. Co więcej, związane z tym delikatnie mówiąc 'nieprzyjemności', spotkały nie tylko mnie, ale moją rodzinę – żonę, dzieci, bliskich" – możemy przeczytać w liście Jakimowicza.
"Nie przedstawiono mi zarzutów, nie oskarżono, a nawet nie przesłuchano. Mimo to na podstawie publicznie sformułowanych przez pana Krysiaka oskarżeń stworzono w oczach opinii publicznej wrażenie, że mogę być osobą winną. Ten stan, w którym obecnie utknęło prowadzone przez prokuraturę śledztwo w praktyce uniemożliwia mi skuteczną obronę" – stwierdził.
Pod koniec listu skrytykował zachowanie dziennikarzy, którzy powielają oskarżenia na jego temat i są przy tym bezkarni. Twierdzi, że robią to ponieważ, czerpią z tego "korzyści finansowe".
"Szanowny Panie Rzeczniku, czy tak ma wyglądać wolność słowa w Polsce, o którą wielokrotnie pan apelował? Czy w imię tej wolności można komuś niszczyć życie, jego dobre imię, wizerunek? Gdzie w tym odpowiedzialność?" – zwraca się w piśmie do Adama Bodnara.
Czytaj także:
logo