Robert Lewandowski włączył tryb "bestia"! Fenomenalny gol, hat-trick i rekord tylko o krok
Krzysztof Gaweł
08 maja 2021, 20:19·3 minuty czytania
Publikacja artykułu: 08 maja 2021, 20:19
Robert Lewandowski wrócił do swojej szarej ligowej codzienności w Bayernie Monachium. W sobotę strzelił trzy bramki - w tym jedną fenomenalną, efektownymi nożycami - zaliczył asystę i poprowadził mistrzów Niemiec do wygranej 6:0 (4:0) nad Borussią Moenchengladbach. I jeszcze jedno. Rekord Gerda Muellera ma na wyciągnięcie ręki, brakuje mu jednej bramki, by zrównać się z legendą.
Reklama.
Bayern Monachium nie zdążył w sobotę wyjść na murawę Allianz Arena, a już został po raz dziewiąty z rzędu mistrzem Niemiec. Wszystko dzięki Borussii Dortmund, która ograła na swoim terenie RB Lipsk, niwecząc plany Byków i wyprzedzeniu Die Roten. Bawarczycy musieli jeszcze zagrać z Borussią Moenchengladbach, by ruszyć na fetę i otwierać szampany. A Robert Lewandowski czekał, by trafiać i ścigać rekord Gerda Muellera.
Spotkanie rozpoczęło się od kapitalnej akcji mistrzów Niemiec, już w 2. minucie David Alaba przerzucił piłkę nad polem karnym BMG, a niepilnowany przez nikogo Robert Lewandowski otworzył wynik, zdobywając swoją 37. bramkę w sezonie 2020/2021. Kwadrans później Polak winien trafić na 2:0, ale jego główka okazała się być niecelną. A Bayern dominował i atakował.
Aż w 23. minucie Thomas Mueller wykorzystał podanie Jamala Musiali - nasz as był na pozycji spalonej - i pewnie podwyższył na 2:0. Bayern grał na luzie, atakował z rozmachem i fetował mistrzostwo znakomitą grą na Allianz Arena. I zgodnie z obietnicą Hansiego Flicka, koledzy starali się jak najbardziej pomóc "Lewemu". A ten szedł śmiało po rekord Gerda Muellera.
W 34. minucie Thomas Mueller kapitalnie, miękko podał piłkę na piąty metr od bramki, a tam Robert Lewandowski fantastycznymi nożycami podwyższył na 3:0. I strzelił swoją 38 bramkę w sezonie, zbliżając się do rekordu ligi na odległość dwóch bramek. Jeszcze przed przerwą mistrzowie podwyższyli na 4:0, "Lewy" podał do Kingsleya Comana, a ten mocnym strzałem wpisał się na listę strzelców.
Źrebaki zostały w Monachium rozbite i prawdę mówiąc nie miały zbyt wiele do powiedzenia. Przed przerwą i po niej. Ale Bawarczycy nie grali już tak intensywnie, nie nacierali tak mocno, choć gola zdobyli. A w zasadzie strzelił go Lewandowski. W 65. minucie Florian Neuhaus zagrał ręką w polu karnym, Polak ruszył do piłki i skompletował hat-tricka.
Ostatnie dwadzieścia minut było już bardzo spokojne, Bayern Monachium stracił kontuzjowanego Leona Goretzkę, a po chwili również Tanguya Nianzou, który ostro zaatakował rywala i dostał czerwoną kartkę. Feta i tak trwała w najlepsze, Serge Gnabry znalazł podaniem Leroya Sane, a ten ustalił wynik pojedynku na 6:0 (4:0).
Lewandowski i spółka uczcili mistrzostwo Niemiec, a Polak jest o bramkę od wyrównania rekordu Gerda Muellera, bo ma na koncie już 39 trafień w sezonie 2020/2021. Jeśli w dwóch ostatnich meczach sezonu - z SC Freiburg i FC Augsburg - strzeli przynajmniej dwa gole, będzie samodzielnym rekordzistą Bundesligi. Dziś chyba nikt nie wątpi, że ta sztuka musi mu się udać. Prawda?