Kandydat na Rzecznika Praw Obywatelskich Bartłomiej Wróblewski po spotkaniu z senatorami Koalicji Obywatelskiej oznajmił, że chciałby, "aby RPO nie był ani po stronie rządu, ani po stronie opozycji".
Przypomnijmy, że Bartłomiej Wróblewski spotkał się w poniedziałek z przedstawicielami senackiego klubu Koalicji Obywatelskiej - Marcinem Bosackim i Aleksandrem Pociejem. Podczas rozmowy kandydat PiS na RPO przedstawił senatorom swoje propozycje dotyczące funkcjonowania urzędu.
– Biuro RPO powinno stać się miejscem dialogu i porozumienia w sprawach, które mają znaczenie wykraczające poza jedną kadencję. Zbyt dużo w Polsce jest sporów, zbyt dużo jest konfliktu. Musimy szukać porozumienia - mówił. Jest to w interesie obywateli, w interesie państwa, żebyśmy przełamali ten wielomiesięczny pat i dokonali wyboru RPO – mówił Wróblewski po zakończeniu spotkania.
Na temat rozmowy z Wróblewskim wypowiedział się również Marcin Bosacki, który przyznał, że kandydat PiS chciał spotkać się z całym klubem, jednak wśród senatorów KO nie było zainteresowania na takie spotkanie.
– Dlatego w ramach dobrych praktyk parlamentarnych ja się z nim spotkałem oraz przewodniczący senackiej komisji praw człowieka i praworządności, senator Aleksander Pociej - poinformował. Zaapelowałem do pana posła Wróblewskiego w imieniu klubu senackiego KO, aby zrezygnował ze swej kandydatury, która i tak będzie odrzucona przez Senat - podkreślił Bosacki.
– Pan Wróblewski jest wiernym żołnierzem rewolucji PiS-wskiej i z tego powodu uważamy, że jest to osoba nie tyle niekompetentna do roli RPO, ile kontrkompetentna. Rzecznikiem Praw Obywatelskich nie może być wierny poseł partii rządzącej – dodał.
Przypomnijmy, że Bartłomiej Wróblewski uzyskał w ostatnich tygodniach poparcie Sejmu jako kandydat na RPO. Aby jednak mógł objąć to stanowisko, musi uzyskać poparcie Senatu. Izba w tej sprawie będzie głosować na najbliższym posiedzeniu, które rozpocznie się w środę.