Hamas dał Izraelowi ultimatum do godz. 17 czasu polskiego. Jeżeli państwo izraelskie nie wycofa swoich żołnierzy ze Wzgórza Świątynnego oraz nie zwolni pochwyconych Palestyńczyków, Izrealczyków czeka ostrzał rakietowy ze Strefy Gazy. W miastach otwarto już schrony.
Hamas zażądał, by izraelskie służby zniknęły ze Wzgórza Świątynnego w Jerozolimie oraz osiedla Szajch Dżarrach. Osławiona terroryzmem organizacja chciała także, by doszło do zwolnienia Palestyńczyków, których zatrzymano po ostatnich zamieszkach. Izrael nie ustosunkował się do warunków stawianych mu przez Hamas.
Kilkanaście minut temu Hamas wystrzelił w kierunku Jerozolimy salwę pocisków rakietowych. W wielu izraelskim miastach otwarto schrony i włączono syreny alarmujące. Ludzie biegają po ulicach w popłochu.
Według nieoficjalnych informacji przekazywanych przez zagraniczne media w izraelskim nalocie na Strefę Gazy zginęło 3 nastolatków. Izraelska armia twierdzi, że wyeliminowała trzech członków Hamasu.
Przypomnijmy, że w poniedziałek rano setki Palestyńczyków poniosło obrażenia po tym, jak izraelski siły zaatakowały meczet al-Aksa. Po wschodzie słońca Palestyńczycy ustawili na Wzgórzu Świątynnym barykady, które miały uniemożliwić wejście grupom skrajnej izraelskiej prawicy.
Na wzgórzu Izraelczycy planowali uczcić rocznicę wojny sześciodniowej z 1967 roku, podczas której Izraelczycy zdobyli arabską część Jerozolimy.
O co chodzi w konflikcie izraelsko-palestyńskim?
Przypomnijmy, że konflikt między Palestyną a Izraelem trwa od połowy XX wieku. Palestyńscy Arabowie od dekad domagają się ustanowienia własnego państwa i niepodległości. Ich dążenie jest wynikiem powstania na terenie Palestyny państwa żydowskiego w 1947 roku.
W czasie wojny sześciodniowej z Syrią, Jordanią i Egiptem Izraelczycy zajęli całe terytorium Palestyny i można powiedzieć, że okupują je do dnia dzisiejszego.
–Zagrożenie związane z istnieniem Izraela jest dla wielu muzułmańskich reżimów legitymizacją ich autorytarnych rządów. Powołując się na ten argument, państwa te wprowadzają różne ograniczenia wolności obywateli i zaostrzają przepisy. Co jednak często umyka naszej uwadze, podobny mechanizm ma miejsce w krajach Zachodu – mówił prof. Piotr Balcerowicz, orientalista z UW, w wywiadzie dla naTemat.