W trakcie twitterowej dyskusji z internautami poseł Lewicy Maciej Gdula opublikował komentarz, z którego wynikało, że Lewica negocjowała z PiS ws. wejścia do rządu. Polityk szybko sprostował jednak, iż miał na myśli ewentualny przyszły rząd, składający się z obecnej opozycji.
Maciej Gdula wdał się w dyskusję z użytkownikami Twittera pod swoim postem, w którym chwalił się wniesieniem pod obrady Sejmu ustawy liberalizującej prawo aborcyjne. W komentarzu jeden z internautów zapytał posła, co zrobili ws. represjonowanych policjantów.
"Na przykład zadeklarowaliśmy, że warunkiem wejścia Lewicy do rzadu jest zniesienie ustawy represyjnej" – odpowiedział mu Gdula, tym samym przyznając, że jego partia prowadziła rozmowy z PiS. Tak przynajmniej odebrała to większość internautów. Część użytkowników tonowała jednak nastroje, podkreślając, że posłowi Lewicy chodziło o ewentualny przyszły rząd, utworzony wraz z innymi przedstawicielami opozycji.
Potwierdził to sam Gdula. "Ludzie kochane, naprawdę jeśli Lewica wejdzie do rządu to będzie to oczywiście rząd opozycyjny wobec obecnej ekipy. A cytowałem tylko słuszną wypowiedź Włodzimierza Czarzastego" – sprostował poseł.
Trzeba przyznać, że dwuznaczny komentarz pojawił się na profilu Gduli w wyjątkowo niefortunnym momencie. Po ubiegłotygodniowym zamieszaniu wokół głosowania Lewicy ws. unijnego Funduszu Odbudowy, internauci są wyczuleni na wszelkie sygnały mogące świadczyć o związkach tej partii z obozem rządzącym.