PLL LOT tymczasowo zawiesza połączenia do Tel Awiwu. Powodem takiej decyzji polskich linii lotniczych jest konflikt, który odnowił się po atakach terrorystów z Hamasu. Może dojść do kolejnych starć, a nawet lądowej inwazji Sił Obronnych Izraela na terytoriach palestyńskich. Decyzje w sprawie lotów mają być uzależnione od rozwoju sytuacji.
Jak powiedział rzecznik PLL LOT Krzysztof Moczulski w radiu RDC samolot LOT-u miał wylecieć z lotniska Chopina w czwartek o 22:55. Polskie linie lotnicze zdecydowały się go jednak odwołać. Na razie nie wiadomo, kiedy zostaną wznowione.
– Jeżeli chodzi o operacje w kolejnych dniach, będą one na bieżąco analizowane i na podstawie analizy bezpieczeństwa wykonania lot będą podejmowane decyzje. Priorytetem jest bezpieczeństwo naszych pasażerów – dodał.
Jak informuje RDC raz w tygodniu, w poniedziałki, do Tel Awiwu lata też niskokosztowy WizzAir. Na razie nie odwołano najbliższego rejsu. Na zawieszenia lotów do Izraela zdecydowały się także linie lotnicze w innych państwach. Są to m.in. British Airways, Canada Air i największe linie z USA.
Władze Izraela podjęły decyzję o tym, że samoloty pasażerskie nie będą lądować na międzynarodowym lotnisku im. Ben Guriona w Tel Awiwie. Zamiast tego mają być kierowane na inne lotnisko znajdujące się poza Eljatem.
W zagranicznym mediach mowa jest o gromadzeniu się sił Izraela w pobliżu granicy Strefy Gazy. Z zapowiedzi rzecznika Sił Obronne Izraela (IDF) wynika, że wojsko przygotowuje się do możliwej inwazji na palestyńską enklawę. Może dojść do kolejnych ataków rakietowych ze strony Hamasu.
Loty do Izraela odradza także Ministerstwo Spraw Zagranicznych. Resort podkreśla, że jest to państwa zagrożone terroryzmem. Do niepokojów społecznych ma dochodzić zwłaszcza w Jerozolimie i innych większych miastach. W przypadku zagrożenia rakietowego należy udać się do schronu. Szczegółowe informacje zawarte są na rządowej stronie.