Ministrowie tłumaczą założenia programu, który w piątek zapowiedział premier. Minister skarbu, Mikołaj Budzanowski, zapewniał, że rząd nie chce powrotu do PRL. Plan państwowych inwestycji porównywał do przypowieści o biblijnych talentach, które trzeba pomnażać.
– Chcemy zbudować coś, co będzie przypominało Europejski Bank Odbudowy i Rozwoju, który działa pro rozwojowo – tłumaczył polityk. – Podobny mechanizm chcemy zbudować w Polsce, w oparciu o BGK i nowo powołana spółkę. To będzie służyło wielomiliardowym inwestycjom, praktycznie co kwartał będzie rozpoczynana nowa inwestycja, głownie w sektorze energetycznym – mówił gość "Poranka TOK FM".
– Będziemy dalej prywatyzować, ale zmieniamy doktrynę. Prywatyzacja nie transformacyjna, która ma tylko przynieść dochody do budżetu, ale pro rozwojowa prywatyzacja – mówił. – Ze 100 złotych z prywatyzacji będziemy mogli rozpocząć działalność kredytową o wartości 600-700 złotych – wyjaśniał.
Minister Budzanowski zapewniał, że firmą nie będą rządzić politycy, a inwestycje mają być rentowne. Polityk wymieniał wśród inwestycji nowe elektrownie, magazyny na gaz, terminal naftowy w Gdańsku, gazociągi przesyłowe. – Jest wiele projektów samorządowych. Mają projekty, ale nie mają pieniędzy na ich realizację – dodawał.
Minister skarbu państwa zapewniał, że w inwestycje będą zaangażowani profesjonaliści, a nie ludzie z politycznego nadania. – Obecny zarząd BGK to bardzo profesjonalni menadżerowie, dają rękojmię, że to będzie wykonywane zgodnie z założeniami przedstawionymi przez premiera – mówił. – To jest projekt precyzyjnie przygotowany, jeśli chodzi o harmonogram, statut nowej organizacji. Zwołano posiedzenie BGK, by zmienić priorytety banku. Wszystko jest gotowe, by w tym roku zacząć realizację planu – zapewniał.
Mikołaj Budzanowski wyjaśniał skąd rząd weźmie pieniądze na nowe inwestycje. – To są aktywa najważniejszych spółek sektora energetycznego i finansowego, to 10 spółek, które są na GPW i mamy 5-10 procent powyżej pakietu kontrolnego – tłumaczył. – Będziemy prywatyzować to, co mieliśmy, ale to nie oznacza zejścia poniżej pakietów kontrolnych – dodał.