Zobacz, jak Iga Świątek świętowała triumf w Rzymie. Miliony na koncie i tiramisu
Krzysztof Gaweł
16 maja 2021, 22:22·1 minuta czytania
Publikacja artykułu: 16 maja 2021, 22:22
Iga Świątek wygrała w niedzielę w kapitalnym stylu finał turnieju WTA w Rzymie. Polka rozbiła 6:0, 6:0 Czeszkę Karolinę Pliskovą i zainkasowała około 178 tysięcy euro za swój sukces. A na koniec mogła fetować w swój ulubiony sposób. Jak? Zjadła pokaźną porcję deseru tiramisu.
Reklama.
W finale Internazionali BNL d'Italia Iga Świątek zdemolowała Czeszkę Karolinę Pliskovą 6:0, 6:0, sięgając po swoje trzecie zwycięstwo w imprezie rangi WTA w karierze. Polka wygrała w 2020 roku Rolanda Garrosa, a w lutym wzięła triumf w turnieju WTA w Adelajdze. Teraz, jak napisali organizatorzy, jest "nową królową Rzymu".
Świątek znakomicie spisała się na korcie, a tuż po triumfie zdradziła, że nadeszła pora na świętowanie. I to w swój zdecydowanie ulubiony sposób, czyli deserem tiramisu. Polka zazwyczaj prosi o jego przygotowanie siostrę, ale będąc w Italii nie mogła sobie odmówić spróbowania miejscowego specjału.
W Rzymie Iga Świątek zgarnęła na korcie fortunę. Dla zwyciężczyni organizatorzy przygotowali czek na 178 tysięcy euro, czyli około 800 tysięcy złotych. To spora suma, ale też nasza 19-latka zwyciężyła w imprezie rangi WTA 1000. Lepiej płatne są tylko turnieje zaliczane do Wielkiego Szlema.
"Dziękuję za wszystkie gratulacje i wiadomości. Ten tydzień (i lekcje, które odrobiłam) był dla mnie wyjątkowy i zapamiętam go na zawsze. Grazie Roma!" - napisała Polka w social mediach.
Polka awansuje też w poniedziałek na najwyższe w karierze miejsce w rankingu WTA, czyli dziesiąte. I po raz pierwszy od czasów Agnieszki Radwańskiej będziemy mieli naszą reprezentantkę w ścisłej czołówce rankingu. Ten przyda się już za dwa tygodnie podczas Rolanda Garrosa, Świątek trafi na teoretycznie łatwiejsze rywalki. Ale to dopiero za dwa tygodnie. Teraz czas na fetę po sukcesie w Rzymie. Oto rzymskie tiramisu Igi Świątek: