"Zrezygnowałam z członkostwa w PO. Poza tym, wszystko zostaje po staremu" – napisała Róża Thun na Twitterze. Europosłanka opublikowała też swój list do wyborców.
"Ci, którzy od lat towarzyszą mi w mojej pracy europosłanki oraz ci z Państwa, którzy tę pracę bliżej śledzą, mieli wielokrotnie możliwość zauważenia, że moje decyzje coraz częściej rozchodzą się z tym, jak głosuje nasza delegacja PO w Parlamencie Europejskim. Nie chcę tu robić całej wyliczanki, ale podam kilka bardzo znaczących przykładów niekoniecznie najnowszych (ponieważ proces trwa już dłuższy czas)" – napisała.
Thun nie ukrywała, że "w sposób zasadniczy" różniła się z zarządem partii przy głosowaniu dotyczącym "przyjmowania uchodźców oraz otaczania ich opieką prawną i pomocą humanitarną".
"Ta sama sytuacja powtórzyła się przy rezolucji nawołującej polski rząd do przestrzegania prawa, żądającej uruchomienia procedury z art.7, którego realizacja mogłaby w ostateczności poskutkować odebraniem przedstawicielowi rządu RP głosu w Radzie" – czytamy.
– Bez względu na przynależność partyjną i to, co nas różni, nadal walczymy o demokratyczną, przestrzegająca prawa zieloną Polskę. Bardzo dużo pracy przed nami. Naprawdę warto – wspomniała na koniec Thun.
Przypomnijmy, że w piątek 14 maja media obiegła informacja o wykluczeniu z Platformy Obywatelskiej dwóch posłów: Ireneusza Rasia i Pawła Zalewskiego. W rozmowie z naTemat.pl szef klubu parlamentarnego Koalicji Obywatelskiej Cezary Tomczyk wyjaśnia powód tak nagłej decyzji.
Nie zgadzam się na to, aby słabo prowadzone rozgrywki partyjne odbywały się kosztem projektów mających na celu wsparcie w kryzysie setek tysięcy obywateli europejskich, w tym obywateli polskich.