
Reklama.
Sytuację dla "Super Expressu" skomentowała Karolina Wajda, córka Beaty Tyszkiewicz. – Życie w samotności nie jest dobre dla mojej mamy. Namawiam ją, by ze mną zamieszkała, ale ona wciąż mówi nie. Zaproponowałam, że przywiozę jej kota, bo uważam, że zwierzęta pozytywnie wpływają na człowieka, też odmówiła – mówi.
Może cię zainteresować także: "Mama nie chce wracać do życia publicznego". Beata Tyszkiewicz zrezygnowała z show-biznesu
Karolina jest właścicielką dworu pod Warszawą, do którego tata, Andrzej Wajda, przekazał jej prawa jeszcze przed śmiercią. Zarządza nim sama, a w rozmowie przyznaje, że cieszyłaby się, gdyby mama się do niej wprowadziła i była blisko.
– Czeka na nią własny pokój z łazienką. Wiem, że mimo rozstania z moim tatą ona kocha to miejsce, tęskni za tarasem, za drzewami owocowymi i ogrodem, ale siłą jej tu nie sprowadzę – mówi.
Wspomniana posiadłość w Głuchach pod Warszawą ma dla Beaty Tyszkiewicz duże znaczenie. Aktorka kupiła go w 1967 roku za pieniądze zarobione na planie bollywoodzkiej produkcji w Indiach. Później zamieszkała tam z Andrzejem Wajdą, już jako małżeństwo.
Czytaj także: Przyjaciele Tyszkiewicz zdradzili prawdę o jej małżeństwie z Wajdą. Oto, dlaczego się rozstali
Źródło: se.pl