Przypomnijmy, że podczas czwartkowego półfinału Rafał Brzozowski, który na konkurs został zgłoszony jako Rafał, wykonał piosenkę "The Ride". Polak nie awansował do finału, ponieważ okazał się słabszy od reprezentantów Islandii, Albanii, Bułgarii, Serbii, Mołdawii, Portugalii, San Marino, Szwajcarii, Grecji oraz Finlandii.
Krzysztof Skiba brak awansu Polaka w sposób prześmiewczy nazwał "oszustwem na Eurowizji". Satyryk napisał za pośrednictwem swojego oficjalnego konta na Facebooku, że "gdyby głosy na Eurowizji liczyli kompetentni i obiektywni fachowcy, tacy jak Julia Przyłębska, Stanisław Piotrowicz czy Daniel Obajtek, to Rafał na pewno nie tylko by przeszedł do finału, ale miał szansę na zwycięstwo w konkursie".
"Jest inicjatywa szefa TVP Jacka Kurskiego, aby unieważnić głosowanie z Rotterdamu metodą marszałek Witek, która zawsze radzi, że jak po przerwie zagłosuje się drugi raz nad przegranym głosowaniem, to się przepchnie, to co jest do przepchania. Rafał absolutnie był do przepchania nie tylko w konkursie. To opinia samego prezesa Kaczyńskiego. Klęska Brzozowskiego na Eurowizji jest zaskoczeniem dla wszystkich prawdziwych Polaków. Rafał miał przecież same atuty" – czytamy na profilu Krzysztofa Skiby.
W dalszej fazie swojego wpisu Skiba napisał, że "gdyby Eurowizję organizował Jacek Sasin to konkurs by się nie odbył, a Brzozowski zająłby wówczas pierwsze miejsce".
"Taki system należy wprowadzić przy okazji kolejnej imprezy. A tak w ogóle to następnym razem na Eurowizję powinien pojechać Kukiz z prezesem Kaczyńskim. Kukiz zaśpiewa, a Kaczyński wytłumaczy Europie dlaczego ktoś rekomendowany przez niego powinien wygrać. U nas się to sprawdza" – dodał satyryk.