Ostatnią dużą produkcją, w której zagrał, było "House of Cards". Po wysuniętych przeciw niemu oskarżeniach, nikt nie chciał z nim współpracować, ale podobno to się zmieniło. Kevin Spacey wróci na ekran we włoskiej produkcji.
Jestem psycholożką, a obecnie również studentką kulturoznawstwa. Pisanie towarzyszyło mi od zawsze w różnych formach, ale dopiero kilka lat temu podjęłam decyzję, by związać się z nim zawodowo. Zajmowałam się copywritingiem, ale największą frajdę zawsze sprawiało mi pisanie o kulturze. Interesuje się głównie literaturą i kinem we wszystkich ich odmianach – nie lubię podziału na niskie i wysokie, tylko na dobre i złe. Mój gust obejmuje zarówno Bergmana, jak i kiczowate filmy klasy B. Po godzinach piszę artykuły naukowe o horrorach, które czasem nawet ktoś czyta.
Napisz do mnie:
maja.mikolajczyk@natemat.pl
Kevin Spacey w 2017 roku został przez wiele osób oskarżony o przemoc seksualną. W związku z tym m.in. wyrzucono go z obsady "House of Cards" i wycięto z filmu "Wszystkie pieniądze świata" Ridleya Scotta.
Od tamtej pory z udziałem aktora na ekrany wszedł jedynie film "Klub miliarderów", do którego zdjęcia były kręcone jeszcze przed oskarżeniami. Od tamtej pory nie wystąpił w żadnym filmie ani serialu, ale wszystko wskazuje na to, że aktor nagrodzony Oscarami za filmy "Podejrzani" i "American Beauty" dostał angaż.
Kevin Spacey wraca na ekran
Spacey ma zagrać niewielką rolę w niezależnej włoskiej produkcji "L’uomo che disegnò Dio" (tytuł ten można przetłumaczyć jako "Człowiek, który namalował Boga"). Aktor wcieli się w nim detektywa, który prowadzi dochodzenie ws. niesłusznego oskarżenia o gwałt niewidomego artysty. Obok Kevina Spacey zobaczymy Vanessę Redgrave oraz jej męża Franco Nero, będącego także reżyserem filmu. Zdjęcia mają zacząć się już niedługo.