
Natalia Pratasiewicz, matka zatrzymanego na lotniku w Mińsku białoruskiego dziennikarza opozycyjnego Ramana Pratasiewicza, uważa, że zeznania jej syna zostały wymuszone.
REKLAMA
Przypomnijmy, że białoruski portal Żołtyje Sliwy za pośrednictwem serwisu Telegram w poniedziałek opublikował nagranie wideo, na którym zatrzymany w niedzielę Raman Pratasiewicz mówi, iż "jest dobre traktowany". Podczas nagrania dziennikarz twierdzi, że nie ma żadnych problemów zdrowotnych, a pracownicy aresztu traktują go dobrze. Matka Pratasiewicza uważa, że zachowanie jej syna jest "absolutnie nienaturalne".
– Matka Ramana podkreśla, że on tak się nie zachowuje; jest przekonana, że syn był zmuszony do mówienia, że "reżim próbuje wycisnąć z niego słowa". Jego ton, sposób mówienia są zupełnie inne, jego stan nie jest normalny – mówił w rozmowie z BNS wiceminister spraw zagranicznych Litwy Mantas Adomenas, cytując tym samym Natalię Pratasiewicz.
Wiceszef dyplomacji Litwy dodał również, iż matka zatrzymanego dziennikarza jest zaniepokojona stanem jego zdrowia. Pratasiewicz ma mieć wrodzoną wadę serca. Matka zatrzymanego dodała również, że "adwokatowi nie udało się odnaleźć Ramana w areszcie śledczym w Mińsku".
Czytaj także: