37-letnia kobieta w środę wieczorem w Warszawie spacerowała ulicą Puławską z trzema małymi dziećmi. Jedno z nich trzymała na ręku, drugie leżało w wózku, natomiast trzecie szło wolno za matką.
Policja dostała wezwanie od jednego z przechodniów, że matka dzieci jest kompletnie pijana. W pewnym momencie najmłodsze dziecko wypadło jej z wózka. Kobiecie grozi teraz kara do 5 lat pozbawienia wolności.
Cała sytuacja miała miejsce we wtorek nieco po godzinie 20:00. Funkcjonariusze otrzymali wówczas zgłoszenie od jednego z przechodniów, że matka dzieci jest kompletnie pijana. Policjanci udali się w okolice ul. Puławskiej, gdzie znaleźli nietrzeźwą matkę zajmującą się akurat dzieckiem, które wypadło jej z wózka.
Na miejsce wezwani zostali ratownicy medyczni, którzy sprawdzili stan zdrowia dzieci. Na szczęście, mimo upadku, rocznemu chłopcowi nic się nie stało. Inne dzieci również nie wymagały hospitalizacji ani pomocy ambulatoryjnej.
Podczas badania alkomatem okazało się, że kobieta miała znacznie ponad 1,5 promila alkoholu w swoim organizmie. Na miejsce został wezwany 35-letni ojciec dzieci, który zobowiązał się zająć potomstwem. Matka pojechała prosto do policyjnego aresztu. Po wytrzeźwieniu usłyszała zarzut narażenia dzieci na bezpośrednią utratę życia lub ciężki uszczerbek na zdrowiu. Grozi jej kara do pięciu lat pozbawienia wolności.
Funkcjonariusze postanowili skierować także stosowną informację na temat tego zdarzenia do sądu rodzinnego, który ma przyjrzeć się, czy rodzice w należyty sposób wywiązują się z obowiązku opieki nad małoletnimi dziećmi.