"Oficjalnie ogłaszam rozpoczęcie eksperymentu z fast foodami!" – oświadczył na Twitterze jeden z liderów Konfederacji. To nie pierwszy szalony pomysł Janusza Korwina-Mikkego. Polityk zadeklarował, że przez najbliższy miesiąc będzie żywił się wyłącznie śmieciowym jedzeniem.
Redaktorka, reporterka, koordynatorka działu show-biznes. Tematy tabu? Nie ma takich. Są tylko ludzie, którzy się boją. Szczera rozmowa potrafi otworzyć furtkę do najbardziej skrytych zakamarków świadomości i rozjaśnić umysł. Kocham kolorowych i uśmiechniętych ludzi, którzy chcą zmieniać szarą Polskę. Chcę być jedną z tych osób.
W czwartkowe przedpołudnie, 27 maja biuro prasowe Konfederacji przekazało informację o konferencji prasowej Janusza Korwin-Mikkego. Sprawa okazała się jednak dość nietypowa. "Prezes JKM przedstawi swój eksperyment związany z siecią restauracji Fast Food" – przekazano w tajemniczym komunikacie.
Nagranie z warszawskiego Placu Konstytucji pojawiło się na YouTube, a najważniejszy fragment, uściślający, o co właściwie chodzi w eksperymencie, opublikował sam zainteresowany.
Janusz Korwin-Mikke startuje z fast-foodowym eksperymentem. Chce "pokazać, że nie umrze"
– Pewien lekarz z kliniki w Londynie przez miesiąc jadł fast foody i stwierdził, że jest to zabójcze. Przytył o 6,5 kilograma, przybyło mu dziesięć lat i w ogóle to ledwo żyje… On jadł 80 procent fast foodów – rozpoczął przemówienie przed lokalem KFC.
– Ja postanowiłem przez miesiąc jeść 100 procent fast foodów i pokazać, że nie umrę. Pójdę też do urzędu stanu cywilnego sprawdzić, czy nie przybyło mi 10 lat – deklarował.
Twarz Konfederacji uspokoiła wszystkich zatroskanych o jego stan zdrowia i życie. – Przypominam, że lat temu sto, Amerykanie jedli 30 razy mniej fast foodów, a dziś żyją o 30 lat dłużej – podsumował Korwin-Mikke.