Już pod koniec maja było wiadomo, że Zbigniew Stonoga zostanie przekazany polskim władzom. Dziś kontrowersyjny biznesmen został sprowadzony do Polski w asyście policji.
We wtorek 25 maja Sąd w Amsterdamie ogłosił wyrok w sprawie wydalenia Zbigniewa Stonogi z Holandii i wydania go Polsce. – Jadę do Polski na pewną śmierć, zapewne na Okęciu pojawię się za cztery dni – stwierdził Stonoga.
Biznesmen, który w 2015 r. ujawnił prokuratorskie akta w sprawie "afery taśmowej", do Holandii trafił po tym, jak odmówiono mu udzielenia azylu w Norwegii. 46-latek był poszukiwany Europejskim Nakazem Aresztowania.
"Zbigniew S. wydany Polsce przez holenderski wymiar sprawiedliwości jest już w Polsce. W asyście polskich policjantów trafił do Polski wojskowym samolotem, a następnie został przetransportowany do aresztu śledczego, gdzie będzie przebywał do dyspozycji Prokuratury" – czytamy na Twitterze Polskiej Policji.
Jak podają media, Zbigniew Stonoga czuje się w Polsce prześladowany, a jego rodzina kryminalizowana. Z kolei Prokuratura Krajowa informuje, że w ciągu ostatnich 20 lat był on skazany 28 razy m.in. za oszustwa, zniesławienia i znieważenia. Teraz przeciwko niemu toczy się kilka postępowań.
Stonoga ma być podejrzany o oszustwa na kwotę ponad 900 tys. zł, podczas prowadzenia działalności charytatywnej. Co więcej, w 2019 roku biznesmen miał przywłaszczyć 253 tys. zł. na szkodę fundacji swojego imienia.