
Przede wszystkim jednak zgodne z linią Kościoła i konserwatywnej części społeczeństwa, która sądzi, że miejscem kobiety jest dom i dziecko. "Urlopy dla ojców", o których wspomina często premier, to wyłącznie "zwrot retoryczny". Mało bowiem która "tradycyjna rodzina" albo "rodzina kalkulująca" zdecyduje się na to". CZYTAJ WIĘCEJ
A to dlatego, że mężczyźni więcej zarabiają, mimo mniejszych kwalifikacji. Jak podkreśla etyczka, dzieje się tak właśnie dlatego, że mężczyźni nie chodzą na urlopy rodzicielskie.
W całej Europie dzietność rośnie tam, gdzie kobietom daje się szansę na pracę przy jednoczesnym dofinansowaniu opieki (...). Tusk idzie pod prąd. Może pozwoli mu to utrzymać władzę, ale - głowę daję - nie wpłynie ani na równość, ani na dzietność. CZYTAJ WIĘCEJ
Cały felieton w "Gazecie Wyborczej"