Katarzyna Dowbor zdradziła kilka faktów z planu programu "Nasz nowy dom".
Katarzyna Dowbor zdradziła kilka faktów z planu programu "Nasz nowy dom". Fot. Instagram / katarzyna_dowbor_official
Reklama.
– Bardzo często widać w programie, jak sąsiedzi przychodzą z ciastkami. Przechodzą posprzątać po remoncie, bo to jest dla nas najtrudniejszy moment, kiedy musimy już kończyć, a jeszcze trzeba podwórko zagrabić, śmieci pozbierać. Tu sąsiedzi są bardzo pomocni, podobnie koleżanki i koledzy ze szkoły, z pracy – powiedziała Katarzyna Dowbor w rozmowie z portalem plotek.pl.
Gospodyni programu przyznała, że w 90 proc. reakcje sąsiadów uczestników są "bardzo fajne". – Często mówią "dobrze, że im robicie, bo żyło im się ciężko” – wspominała. Dowbor ujawniła, że zdarzały się też przykre incydenty. – Staramy się o nich zapominać, bo było ich tak mało na te 241 domów, że nie ma co o nich myśleć – podkreśliła.
Warto zaznaczyć, że ekipa programu "Nasz nowy dom" od prawie 8 lat pomaga rodzinom w potrzebie. Katarzyna Dowbor niedawno w wywiadzie dla naTemat dementowała plotki o tym, że produkcja miałaby zniknąć z ekranów.
– Spokojnie, program się nie kończy! Za kilka dni wracam na plan i nagrywamy nowe odcinki. Wszystko jest tak, jak miało być. Nic się zmieniło – mówiła pod koniec maja w rozmowie z Aleksandrą Gersz.
Czytaj także:
logo