
Niezwykłe, jak w tak krótkim czasie wyrósł kolejny konflikt na polsko-czeskiej granicy. Najpierw była kopalnia Turów i skarga Czech do UE na Polskę, teraz mamy spór o wieżę widokową. W Czechach znów grożą Komisją Europejską, protestują też polscy ekolodzy. Co mówią mieszkańcy? I po co wieża na wysokości 1425 m n.p.m.? Oto nowa kość niezgody w relacjach z Czechami.
"Zawsze mówiło się o odbudowie wieży"
– Nie przypominam sobie, żeby wcześniej Czesi sygnalizowali, że coś im się nie podoba. Mieszkańcy po czeskiej stronie nawet dopytywali się, kiedy wreszcie zacznie się budowa. Wiele lat minęło, zanim ruszyła – mówi naTemat Ryszard Wiktor, przewodniczący Rady Miejskiej w Stroniu Śląskim. Nie tylko on."Miała służyć podniesieniu atrakcyjności wycieczek na szczyt. Była to potężna konstrukcja, nawiązująca do modnego wówczas romantycznego historyzmu wzorującego się na gotyku. Była dobrze widoczna z większości miejsc ziemi kłodzkiej i stanowiła jeden jej z bardziej znanych symboli. 11 października 1973 r. wysadzono w powietrze zaniedbaną, rozpadającą się wieżę widokową". Czytaj więcej
Czescy ekolodzy protestują
Wieża ma mieć mieć 34 metry wysokości, na wysokości 30 metrów ma być taras widokowy. Od początku nie wszystkim się podobała, w samym Stroniu opinie są podzielone. "Będzie to konstrukcja stalowa, oszklona, na dole obudowana kamieniem pozostałym po starej wieży" – opisywała w swoim portalu Joanna Żabska."Twierdzimy, że w przypadku realizacji projektu, rezerwat przyrody NATURA 2000 zostanie dosłownie zniszczony. Naruszane są dyrektywy UE. Prosimy tylko o jedną rzecz – aby polskie organy ochrony środowiska zapoznały się z naszymi argumentami i tymczasowo zaprzestały realizacji projektu. W przeciwnym razie poinformujemy Komisję Europejską w celu wszczęcia przeciwko Polsce i Republice Czeskiej postępowania za naruszenie prawa Unii". Czytaj więcej
