Wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki napisał list zaadresowany do liderki białoruskiej opozycji Swiatłany Cichanouskiej, w którym "wyjaśnił jej z kim ma do czynienia" ws. projektu Campus Polska. Jak ustaliła Wirtualna Polska, przed nadaniem list przeczytał sam prezes PiS i zgodził się na jego wysłanie.
W środę Ryszard Terlecki opublikował list skierowany do Swietłany Cichanouskiej, w którym "wyjaśnia powody swojego zdumienia, gdy przeczytał, że przyjęła ona zaproszenie na organizowany przez Rafała Trzaskowskiego mityng Campus Polska 2021".
"Campus Polska 2021 to zjazd organizacyjny politycznego ruchu, którego celem jest wspieranie, a może zastąpienie partii Platforma Obywatelska. Rozumiem, że nie musi Pani znać rozmaitych aspektów życia politycznego w Polsce, nie podejrzewam też Panią o złą wolę, domyślam się raczej braku odpowiedniej wiedzy" – czytamy w liście.
Z ustaleń Wp.pl wynika, że zielone światło w sprawie treści i tonu, w jakim zredagowano list, miał dać Jarosław Kaczyński. – Prezes dał zielone światło, żeby w takim tonie odpisać liderce białoruskiej opozycji. Był zirytowany, że wniosek o odwołanie wicemarszałka Sejmu chcą poprzeć gowinowcy – przekazał portalowi rozmówca.
"Jeżeli Cichanouska chce reklamować antydemokratyczną opozycję w Polsce i występować na mityngu Trzaskowskiego, to niech szuka pomocy w Moskwie, a my popierajmy taką białoruską opozycję, która nie staje po stronie naszych przeciwników" – napisał wcześniej na Twitterze Terlecki.
Część polityków obozu rządzącego twierdziła nawet, że post jest pewnie wynikiem włamu na konto, ale wicemarszałek Sejmu rozwiał wątpliwości swoim kolejnym wpisem, tym razem facebookowym.