W próbkach biologicznych zabezpieczonych w śledztwie dotyczącym zamordowania 15-letniej dziewczyny w Miłoszycach w 1996 roku znajdują się DNA należące do oskarżonych – potwierdził biegły sądowy. Dodał przy tym, że dowód z badań genetycznych jest "ekstremalnie mocny". To właśnie za tę zbrodnię pierwotnie został niesłusznie skazany Tomasz Komenda.
Biegły z zakresu genetyki sądowej Krzysztof Koloch zeznawał w środę w procesie apelacyjnym w sprawie gwałtu i zabójstwa nastolatki w Miłoszycach w noc sylwestrową 1996 r. Sprawa toczy się przed Sądem Apelacyjnym we Wrocławiu i dotyczy dwóch oskarżonych: Ireneusza M. i Norberta Basiury. Obaj zostali skazani przez sąd I instancji na karę 25 lat więzienia.
Jak mówił biegły, w badanych próbkach znajdowały się między innymi krew oraz składniki nasienia. W badaniach uzyskano zestaw mieszaniny DNA Ireneusza M. i Małgorzaty K. Wyodrębniono też pełny profil DNA Norberta Basiury. Koloch ocenił, że dowód z badań genetycznych jest "ekstremalnie mocny" – poinformował TVN24.
Przypomnijmy, że badania genetyczne w procesie w pierwszej instancji były głównym dowodem prokuratury w sprawie. Oskarżeni zaprzeczali jednak, że ich DNA mogło znaleźć się na ubraniach ofiary. Stąd właśnie proces apelacyjny.
Zbrodnia w Miłoszycach. Oskarżeni nie przyznają się do zarzutów
– Już sam fakt, że nie można powtórzyć badań, budzi duże wątpliwości, a składane wyjaśnienia jeszcze je pogłębiły – stwierdziła mecenas Renata Kopczyk, obrończyni Norberta Basiury.
Zdaniem obrońców, nie można mówić o mocnych dowodach, a jedynie o poszlakach. Jak relacjonuje "Gazeta Wrocławska", mecenas Kopczyk pytała biegłego, dlaczego próbki DNA pobrane z części materiału dowodowego uległy degradacji, a w przypadku rajstop zachowały się w tak dobrym stanie. Ekspert tłumaczył to doskonalszymi metodami badań i analiz, z jakimi mamy teraz do czynienia.
Obrońca Ireneusza M., Tomasz Stykała, wskazywał z kolei, że DNA jest jedynie poszlaką, a nie mocnym dowodem. Wątpliwości dotyczące dowodów miał również sam Ireneusz M., który, jak wskazywała "Gazeta Wrocławska", miał tak wiele pytań, że sąd ostatecznie kazał zadać mu je na piśmie. Sprawa została odroczona do 26 września.
Przypomnijmy, że pierwotnie za zbrodnię w Miłoszycach skazano Tomasza Komendę, który w więzieniu spędził 18 lat. W 2019 roku Sąd Najwyższy uniewinnił go po wznowionym postępowaniu.
Pod koniec września ubiegłego roku nieprawomocnym wyrokiem za gwałt i zabójstwo 15-letniej Małgosi z Jelcza-Laskowic, sąd we Wrocławiu skazał Ireneusza M. i Norberta Basiurę na 25 lat więzienia. W ocenie sądu, oskarżeni, brutalnie gwałcąc dziewczynę i później porzucając ją na 15-stopniowym mrozie, zostawili ją na pewną śmierć. Wyrok wrocławskiego sądu nie został wydany jednogłośnie, a obaj mężczyźni nie przyznają się do winy.
Czytaj także:
Czytaj także:
Reklama.
Krzysztof Koloch
biegły z zakresu badań genetycznych w Laboratorium Kryminalistycznym Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu
W próbkach pobranych z rajstop zamordowanej, mamy do czynienia z mocnym profilem DNA Ireneusza K. i Małgorzaty. Nie wiemy, ile w tej próbce było krwi i ile było nasienia, mogły to być także śladowe ilości krwi denatki.