Reportaż "Don Stanislao" był tylko czubkiem góry lodowej w kontekście tuszowania przestępstw seksualnych księży. Obejrzałem najnowszy dokument TVN24, który odsłania porażające kulisy zmowy milczenia w Kościele. Powiem całkiem szczerze: nie wiem, czy odważę się włączyć kolejną część.
"KRÓLestwo" to pierwszy odcinek z serii "Bielmo" w TVN24. Marcin Gutowski znowu zajął się tematem przestępstw seksualnych wśród księży.
W dokumencie pokazano kulisy działania seminarium w Orchard Lake w USA. Jednym z głównych bohaterów jest oskarżany o molestowanie i napaści seksualne ks. Mirosław Król.
Gutowski pokazał m.in. powiązania ks. Króla z kardynałem Stanisławem Dziwiszem. Ujawnił też porażające relacje ofiar przestępstw seksualnych.
Marcin Gutowski swoim dokumentem o kardynale Stanisławie Dziwiszu wywołał kilka miesięcy temu trzęsienie ziemi. Dziennikarz TVN24 nie odpuścił i nadal zajmuje się odkrywaniem tego, co Kościół za wszelką cenę chciałby zamieść pod dywan.
O czym jest "KRÓLestwo"?
Stacja ruszyła z cyklem materiałów "Bielmo", które mają odsłaniać przypadki tuszowania nadużyć seksualnych w Kościele na całym świecie. Obejrzałem pierwszą część tej serii, która okazała się mocniejsza niż myślałem. Gutowski dokładnie przyjrzał się sprawie Orchard Lake w USA, gdzie znajduje się seminarium duchowne. Kształcą się w nim polscy klerycy.
Rektorem seminarium niedaleko Detroit jest ks. Mirosław Król, na którym ciążą zarzuty molestowania i napaści seksualnych. Pozew cywilny przed amerykańskim sądem federalnym złożyło dwóch byłych pracowników świeckich Orchard Lake Schools.
"KRÓLestwo" trwa ponad godzinę, a dziennikarz TVN24 kilka dni spędził w USA, by bliżej poznać sytuację. Efekt? Wyszedł reportaż, po którym instytucja Kościoła po raz kolejny powinna się dokładnie wytłumaczyć.
Już na początku widz musi zmierzyć się z druzgocącymi relacjami osób, które miały paść ofiarą ks. Króla. Gutowski rozmawiał z nimi przed kamerą, ale jego bohaterowie pozostali anonimowi.
– Ksiądz kanclerz położył mi swoją prawą rękę na kolanie i zaczął przesuwać w stronę mojego rozporka. Ja złapałem go za tę rękę i zacząłem mu odsuwać. A on swoją lewą rękę wsadził w swoje spodnie i zaczął się masturbować przy mnie – relacjonuje jedna z osób. – Był pijany, rzucił mi się na szyję, zaczął tam całować z językiem, próbując wkładać do ust – dodaje kolejna.
Jeden z byłych podwładnych Króla opowiadał o sytuacji, kiedy wiózł pijanego przełożonego do motelu na seks z męską prostytutką. Pojawił się też wątek wizyty w lokalu dla osób LGBT. Podobne wspomnienia przewijają się w dokumencie co chwilę i są przerażające.
Gutowski zagłębił się bardziej w historię, by udokumentować, jak w ogóle funkcjonuje seminarium w Orchard Lake. Starał się wykazać, że to kard. Dziwisz stoi za awansem ks. Króla, z którym były metropolita krakowski zna się co najmniej od 2008 r. Dziennikarz po raz kolejny chciał porozmawiać z emerytowanym kardynałem. I tym razem mu się udało.
W filmie pokazano ich krótkie, przypadkowe spotkanie. Kard. Dziwisz przyznał, że zna ks. Króla, ale na temat Orchard Lake duchowny nie chciał puścić pary z ust. – To nie moja sprawa – stwierdził krótko. Najbardziej zdumiewające było jednak jego uzasadnienie.
Niestety, z każdą minutą "KRÓLestwo" pokazuje coraz bardziej przygnębiające fakty. Gutowski w Orchard Lake dotarł do rozmówców, których relacje nie pozostawiają wątpliwości, że temat wykorzystywania seksualnego jest tam dobrze znany. A w Polsce do tej pory nikt go nie zdołał nagłośnić.
"Handel klerykami" i reakcja ks. Króla
Co ważne, "KRÓLestwo" skupia się nie tylko na przypadkach możliwego tuszowania przestępstw seksualnych. To także szereg poważnych zarzutów dotyczących przepływu pieniędzy w kościelnych strukturach. Do Orchard Lake mieli trafiać klerycy, którzy z różnych powodów odchodzili z seminariów w Polsce, m.in. przez słabe wyniki czy alkohol. A za jednego przyjętego amerykański ośrodek miał zgarniać nawet 250 tys. euro.
"Handel klerykami" miał się odbywać między kard. Dziwiszem a ks. Królem. W tej sprawie pojawia się też wątek "filii widmo" seminarium przy centrum Jana Pawła II. Kiedy Gutowski chciał się tam dostać, okazało się, że placówka de facto… nie istnieje.
Dziennikarz TVN24 pojechał nawet do rodzinnej miejscowości ks. Króla w Polsce. Tam nie wierzą w jego możliwe przewinienia, ale co najważniejsze, Gutowskiemu udało się dodzwonić do duchownego. Doszło do rozmowy, ksiądz miał pozwolić na jej publikację, ale później wycofał zgodę. Gutowski mimo to upublicznił jej fragmenty ze względu na wagę sprawy i interes społeczny. Poza tym ks. Król zmienił zdanie już po terminie związanym z autoryzacją.
Ksiądz wszystkiego się wypierał i zasłaniał się problemami zdrowotnymi. Twierdził też, że ze względów prawnych nie może nic mówić. Poskarżył się jedynie na medialną nagonkę. Gutowski znalazł jednak rozmówców, którzy dokładnie naświetlili mu sprawę księdza. W USA rozmawiał choćby z dwiema dziennikarkami.
W Polsce przepytał ks. Tomasza Seweryna. To duchowny, który przed laty ubiegał się o stanowisko rektora seminarium w USA. Zrezygnował, kiedy zorientował się, z jakim środowiskiem ma do czynienia. Kapłan mówi wprost o "skandalu Kościoła katolickiego".
Wbrew temu, co wypalił kard. Dziwisz, ludzie raczej nie są znudzeni. Świadczą o tym choćby reakcje, których byliśmy świadkami po premierze "Don Stanislao" w ubiegłym roku. "KRÓLestwo" to dopiero pierwsza część pracy ekipy Gutowskiego. Dokument cały czas jest dostępny na platformie TVN24 GO.
Czytaj także:
Reklama.
Jeden z bohaterów "KRÓLestwa"
Relacja dotycząca ks. Mirosława Króla.
Wieczór wcześniej widziałem, jak te plugawe łapska pchałeś sobie do rozporka. I teraz chcesz włożyć mi do buzi hostię? Chcesz mi powiedzieć "ciało Chrystusa"? To był dla mnie dramat nie do pojęcia.
Kard. Stanisław Dziwisz
Wypowiedź z dokumentu TVN24 ws. Orchard Lake.
Już tyle było na ten temat, że ludzie są chyba znudzeni takim tematem.