Na początku tego roku Armie Hammer został oskarżony o gwałt i skłonności kanibalistyczne. Gwiazdora "Tamtych dni, tamtych noc" opuściła zona, Hammer stracił także wiele rol filmowych i pogrążył się w niesławie. Teraz amerykański aktor trafił na odwyk, na którym będzie leczył się z uzależnień od alkoholu, narkotyków i seksu.
Jak podaje magazyn "Vanity Fair", Armie Hammer opuścił swój dom na Kajmanach i wrócił do USA, gdzie 31 maja stawił się w ośrodku odwykowym niedaleko Orlando na Florydzie. Aktor rozpoczął tam terapię, na której będzie walczył z uzależnieniami od alkoholu, narkotyku i seksu.
Według świadka, który widział Hammera na lotnisku na Kajmanach, aktor czule pożegnał się z żoną Elizabeth Chambers, która w tym roku wystąpiła o separację oraz ze swoimi dziećmi. Jak stwierdziła osoba z otoczenia gwiazdora w rozmowie z "Vanity Fair", przyczyna problemów Hammera może leżeć w jego młodości.
– Wszyscy patrzą na Armiego i myślą, że miał jakieś uprzywilejowane życie – a to musi oznaczać, że w młodości nie doświadczył żadnych problemów i wszystko było idealne. Niekoniecznie jednak tak było. To, że pochodzisz z miejsca, w którym zasoby finansowe są duże, nie oznacza, że twoje życie pozbawione jest problemów – powiedział przyjaciel aktora.
Skandal z udziałem Armiego Hammera
Armie Hammer grywał w wielu znanych produkcjach, takich jak "Social Network" Davida Finchera, "Kryptonim U.N.C.L.E." Guya Ritchiego czy najnowszej adaptacji powieści "Rebeka" Daphne du Maurier. Największą rozpoznawalność przyniósł mu jednak nominowany do Oscara film Luci Guadagnino "Tamte dni, tamte noce", w którym zagrał kochanka Timothée'go Chalameta.
Dobra passa aktora zakończyła się w styczniu tego roku. To właśnie wtedy właścicielka profilu na Instagramie @houseofeffie, 24-letnia Effie, ujawniła szokujący sms od Hammera, którego była kochanką. "Jestem w 100 proc. kanibalem", "Co gdybym chciał odciąć jeden z twoich palców u nóg i trzymał go zawsze przy sobie w kieszeni, żebym miał kawałek ciebie w swoim posiadaniu?" – to tylko niektóre z nich.
Kilka innych kobiet również przyznało, że otrzymywały podobne kanibalistyczne wiadomości od aktora. Prawdziwa burza wybuchła jednak w marcu, gdy Effie opowiedziała na zamkniętej konferencji prasowej o tym, jak Armie Hammer gwałcił ją przez parę godzin.
– 24 kwietnia 2017 roku Armie Hammer brutalnie gwałcił mnie przez cztery godziny w swoim domu w Los Angeles. W trakcie gwałtu wielokrotnie uderzał moją głową o ścianę i bił mnie po twarzy. Dopuścił się również innych aktów przemocy, na które nie wyrażałam zgody – wyjawiła kobieta.
Aktor zaprzeczył tym oskarżeniom i powiedział, że ma dowody w postaci wiadomości, które potwierdzają jego wersję. Po tym skandalu większość współprac z Hammerem została zawieszona, a z niektórych ról aktor zrezygnował sam. W najbliższej przyszłości zobaczymy go jedynie w kryminale "Śmierć na Nilu", która została nagrana przed wszystkimi oskarżeniami.