Agappe.pl to "katolicki Facebook". Autorem projektu jest ksiądz Artur Potrapeluk.
Agappe.pl to "katolicki Facebook". Autorem projektu jest ksiądz Artur Potrapeluk. Fot. Justyna Jarosińska

Był już katolicki portal do randkowania, teraz czas na kolejną platformę dla osób związanych z Kościołem. Lada moment ma wystartować strona Agappe.pl, czyli "Facebook dla katolików". Zapytaliśmy jego twórców, skąd w ogóle wziął się pomysł na taki projekt.

REKLAMA
Od razu wyjaśnijmy, że nie mamy tu do czynienia z żadnym internetowym żartem. Społecznościowa platforma dla osób wierzących powstaje pod szyldem Agappe.pl i coraz prężniej promuje się w sieci. "Termin agape nawiązuje do największego rodzaju miłości chrześcijańskiej" – czytamy na stronie.
Autorem tego niecodziennego projektu jest ksiądz Artur Potrapeluk, duchowny z diecezji lubelskiej, członek Zespołu ds. Nowej Ewangelizacji przy Konferencji Episkopatu Polski.
– W pandemii zobaczyliśmy, że narzędzia, które daje internet, mogą oszczędzić nam sporo czasu. Mogą dać też pewne nowe możliwości. Platforma, którą teraz tworzymy w szczególności ma pomóc wspólnotom, które już są w Kościele, albo które się dopiero organizują. Ma pomóc ludziom, którzy szukają Boga, którzy mają podobne wartości i podobne cele – mówił niedawno dla "Dziennika Wschodniego".
Kiedy kontaktuję się z nim, by podpytać o więcej szczegółów, odsyła mnie do rzecznika prasowego. Pomyślałem, że to rzeczywiście na poważnie, skoro strona Agappe.pl jeszcze nie wystartowała, a oni już zbudowali profesjonalne struktury.
– Wszystko rozwija się tak, że po prostu nie daję rady odbierać telefonów. Myślę, że pomysł na Agappe.pl zrodził się z potrzeby czasu – mówi dla naTemat Maciej Morawski. To jemu przypadła funkcja rzecznika. W rozmowie z nami podkreśla, że ksiądz Artur i jego zespół pracują nad projektem od kilku miesięcy.
Ktoś może pomyśleć, że Agappe.pl będzie czymś podobnym do Albicli, ale z pierwszych deklaracji wynika, że serwis ma być daleki od faworyzowania jakichkolwiek skrajnych poglądów. "Naszym celem nie jest również faworyzowanie wybranych środowisk wewnątrzkościelnych czy politycznych" – zapewniono w informatorze z podstawowymi informacjami o projekcie.
– Nie chcemy się zamykać w ramie katolickiej, że ta platforma skupi tylko wspólnotę ludzi wierzących. Chociaż rzeczywiście założenie jest takie, że Agappe.pl adresowana jest dla osób związanych z Kościołem. W końcu jednym z naszych celów jest ewangelizacja – przekonuje Morawski.
Kiedy pytam o to, czy rzeczywiście pasuje tu określenie "katolicki Facebook", mój rozmówca nawiązuje do rozwiązań technicznych. – W momencie, gdy ktoś zaloguje się do Agappe.pl to faktycznie, na pierwszy rzut oka szata graficzna bardzo przypomina Facebooka. My jesteśmy jednak czymś pomiędzy Facebookiem a Twitterem. Na pewno będzie więcej funkcji niż na przykład na Instagramie. Mogę powiedzieć, że narzędzia społecznościowe będą u nas nawet szerzej rozwinięte niż na Facebooku – zapowiada.
Pierwsze efekty każdy może już zobaczyć w sieci. Pod koniec maja "katolicki Facebook" pochwalił się postępem prac na… Facebooku Marka Zuckerberga. Wtedy też pokazano, jak wygląda mobilna "apka".
– Na razie platforma działa dla zamkniętej grupy kilkunastu osób. One mają utworzone konta, w fazie testów zdecydowaliśmy się na takie hermetyczne grono. Oficjalny start zaplanowaliśmy na drugą połowę czerwca – wyjaśnia mi przedstawiciel projektu.
Co ważne, nawet kiedy platforma już wystartuje, nie każdy będzie mógł z niej korzystać od razu. – Na pewno będzie weryfikacja SMS-owa i przez link od osoby już zarejestrowanej. Tak będzie na początku, chcemy zabezpieczyć się przed botami i różnymi fake’owymi kontami – wylicza mi rzecznik.
Jak zapewnia, twórcy z biegiem czasu postarają się zapewnić bardziej otwartą przestrzeń. – Powstanie sztab ludzi, którzy będą administratorami strony. Zbieramy załogę, a docelowo chcemy mieć kilkanaście osób – dodaje.
Celem platformy Agappe.pl ma nie być komercja. Podmiotem odpowiedzialnym za nią jest Fundacja Nowa Pięćdziesiątnica, powołana w Archidiecezji Lubelskiej trzy lata temu. Jej prezesem jest ks. Potrapeluk. Platforma ma być utrzymywana ze środków wspomnianej fundacji. Przynajmniej na razie, bo jak usłyszałem od mojego rozmówcy, plany są ambitne.
– W późniejszych etapach rozwoju aplikacji będziemy chcieli wprowadzić coś w rodzaju katolickiego YouTube’a oraz platformę edukacyjną – przekonuje Maciej Morawski.
Czytaj także:
logo