
Kandydat opozycji na urząd prezydenta Rzeszowa ma duże szanse, żeby zakończyć batalię już w pierwszej turze. Według najnowszego sondażu IBRiS Konradowi Fijołkowi do znokautowania politycznych i samorządowych rywali brakuje zaledwie 4,5 pkt proc.
REKLAMA
W sondażu IBRiS przeprowadzonym na zlecenie "Rzeczpospolitej" zapytano wyborców w największym mieście Podkarpacia o ich preferencje wyborcze przed nadchodzącymi wyborami na prezydenta miasta. Konrad Fijołek prowadził w stawce od początku kampanii, ale przez ostatnie miesiące jego notowania nieustannie rosły.
Z ostatniego sondażu przed wyborami wynika, że kandydatowi popieranemu przez PO, Lewicę, PSL i Polskę 2050 do zwycięstwa w pierwszej turze (do tego potrzeba 50 proc. wszystkich oddanych głosów) brakuje zaledwie 4,5 pkt proc.
Jak zaznacza "Rzeczpospolita", drugie tury wyborów "rządzą się swoimi prawami i przy zmniejszonej mobilizacji elektoratu centrowo-lewicowego oraz niskiej frekwencji, wyniki mógłby się wyrównać". Eksperci wskazują, że w drugiej turze wzrosną szanse wojewody podkarpackiej Ewy Leniart, która jest wspierana przez Prawo i Sprawiedliwość. Z najnowszego sondażu wynika, że może ona liczyć na 25 proc. poparcia.
Marcin Warchoł, kandydat Solidarnej Polski namaszczony przez ustępującego prezydenta Tadeusza Ferenca, może liczyć na zaledwie 12,8 proc. głosów. Czwarte miejsce w tym zestawieniu zajmuje Grzegorz Braun wystawiony przez Konfederację. Może on liczyć na 11,8 proc. poparcia. Politycy PiS zapewne oczekują, że część jego zwolenników byłaby gotowa zagłosować w drugiej turze na kandydatkę obozu rządowego.
Czytaj także:Dodajmy, że prognozowana frekwencja w pierwszej turze wyborów jest wysoka. 62,2 proc. badanych wskazało, że "na pewno" lub "raczej" wybierze się do urn i lokali wyborczych. Druga tura odbędzie się już w terminie wakacyjnym, jednak jak twierdzi Marcin Duma z IBRiS, to Konrad Fijołek jest faworytem i "nawet znacznie niższa frekwencja nie powinna odebrać fotela prezydenta" kandydatowi opozycji.
