Pokaz siły i fantastyczny początek Włochów. Zdeklasowali rywala w meczu otwarcia Euro 2020
Krzysztof Gaweł
11 czerwca 2021, 23:04·3 minuty czytania
Publikacja artykułu: 11 czerwca 2021, 23:04
Fantastycznie zagrali w meczu otwarcia Euro 2020 włoscy piłkarze. W Rzymie rozbili efektownie Turcję 3:0 (0:0), dominując przez całe spotkanie i nie pozwalając rywalom nawet na oddanie jednego celnego strzału. Azzurri potwierdzili, że są jednym z głównych faworytów całych mistrzostw.
Reklama.
Rok oczekiwania, rok niepewności i zagrożenia pandemią, która sparaliżowała Euro 2020 i zmusiła organizatorów do przeniesienia turnieju na 2021 roku. Wreszcie się doczekaliśmy, w piątek w Rzymie oficjalnie otwarto piłkarskie mistrzostwa Starego Kontynentu. Na początek wielki faworyt, czyli reprezentacja Italii, mierzył się z uznawaną za czarnego konia Turcją. Wygrana dla obu ekip oznaczać mogła otwartą drogę do prymatu w grupie A.
Zgodnie z oczekiwaniami Italia rozpoczęła mecz aktywnie, ofensywnie i szybko mogła zdobyć bramkę na 1:0. Już w 18. minucie spotkania okazję miał Lorenzo Insigne, ale po koronkowej akcji uderzył z pola karnego obok tureckiej bramki. Turcja grała bojaźliwie, głęboko cofnięta na swoją połowę i czekająca na okazje do kontr. Na więcej nie było stać piłkarzy Senola Gunesa.
Gospodarze chcieli to wykorzystać, kapitalnie uderzał po rzucie rożnym Giorgio Chiellini w 22. minucie, ale Ugurcan Cakir jego uderzenie obronił wprost fenomenalnie. Musiał być bardzo skoncentrowany, bo kolejne okazje mieli Nicolo Barella i Ciro Immobile, ale żaden z nich nie był blisko skierowania piłki do siatki. Kibice czekali na pierwszą bramkę podczas Euro 2020, oczywiście pierwszą bramkę Azzurrich.
Do końca pierwszej połowy nacierali piłkarze Roberto Manciniego, szukali luki w defensywie rywali, ale ci zagęszczali środek pola i nie pękali pod naporem faworyta. Dwa razy sędzia Danny Makkelie sprawdzał przy pomocy VAR, czy Włochom nie należał się rzut karny. Dwa razy odrzucał ich protesty, bo gorąco domagali się podyktowania jedenastki.
Pierwsze 45 minut to była dominacja Azzurrich, 14 okazji bramkowych, 3 celne strzały. Turcja nie wypracowała ani jednej sytuacji. Dlatego w drugiej połowie Senol Gunes posłał do boju Cengiza Undera, który miał dać drużynie kontry i zagrożenie włoskiej bramki. Plan błyskawicznie runął, bo już w 53. minucie Azzurri wyszli na prowadzenie.
Kapitalnie zaatakował prawym skrzydłem urwał się Domenico Berardi, wpadł w pole karne i podał piłkę przed bramkę. Tam chciał uprzedzić Ciro Immobile Merih Demiral i zrobił to w taki sposób, że klatką piersiową skierował piłkę do własnej bramki. Tak oto padł pierwszy gol podczas Euro 2020, zarazem pierwszy samobój, który otworzył inaugurację.
Włosi nacierali i dominowali, grali bardzo skutecznie, chwilami wręcz porywająco. W 66 minucie znakomicie uderzył na bramkę Turków Leonardo Spinazzola, bramkarz Ugurcan Cakir instynktownie odbił piłkę, ale ta spadła prosto pod nogi Ciro Immobile i było 2:0 dla gospodarzy. I znów kolejne ataki sunęły na bramkę Turcji, a w ofensywie piłkarze Senola Gunesa w zasadzie nie istnieli.
Wynik ustalił w 79. minucie Lorenzo Insigne, bo Ugurcan Cakir koszmarnie wybił piłkę sprzed własnej bramki. Ta trafiła do rywali, szybko rozegrali akcję na lewe skrzydło, a tam snajper SSC Napoli popisał się świetnym strzałem i ustalił wynik meczu na 3:0. Włosi zagrali w Rzymie fantastycznie, stworzyli 24 okazje, osiem razy strzelali celnie na turecką bramkę. Turcja celnego strzału nie wypracowała i przegrała, będąc zdecydowanie gorszą drużyną.
W sobotę odbędzie się drugi mecz w grupie A, Walia w Baku zmierzy się ze Szwajcarią (godz. 15:00). Do gry wejdzie również grupa B, Dania zmierzy się z Finlandią (godz. 18:00), a Belgia stawi czoła Rosji (godz. 21:00).