Nieoczekiwany problem Biało-Czerwonych przed pierwszym meczem Euro 2020. Będzie plan B

Już w niedzielę polska kadra rusza do Sankt Petersburga, gdzie w poniedziałek o godzinie 18:00 zmierzy się ze Słowacją w swoim pierwszym meczu podczas Euro 2020. Jak przekazał rzecznik reprezentacji Jakub Kwiatkowski w rozmowie z Radiem Zet, oficjalny trening dobę przed meczem będzie się odbywał na innym boisku.

Ważna zmiana przed meczem, trzeba szukać boiska

– Jest trochę zmian, będzie to wyglądało inaczej niż dotychczas. Dzień przed meczem zawsze drużyna ma prawo trenować na stadionie, na którym nazajutrz zagra mecz. Niestety obłożenie murawy jest wysokie i UEFA nie zgodziła się na trenowanie – przyznał Kwiatkowski.

Powód takiej decyzji jest prozaiczny - Stadion Kriestowski gości dwie grupy finałowe Euro 2020 - i podyktowany troską o stan murawy na obiekcie. W Sankt Petersburgu odbędzie się aż 6 meczów grupowych (grupy B i E), później jeszcze jeden ćwierćfinał. Trawa musi więc wytrzymać do 2 lipca, co przy dużym natężeniu zajęć jest zawsze problematyczne.

Sankt Petersburg oblężony, trzeba chronić murawę

I co oznacza problem dla sztabu naszej drużyny narodowej, bo musimy szybko znaleźć zapasowy obiekt treningowy. Nie mieli z tym problemu Słowacy, którzy od czterech dni są w Sankt Petersburgu i szykują się na mecz z Polską. Też nie trenowali na głównej płycie stadionu, zapoznają się z nią w dniu meczu.

W trakcie mistrzostw Europy standardem jest, że drużyna rozgrywająca mecz na danym obiekcie odbywa trening na płycie boiska, zazwyczaj dzień przed spotkaniem. Tym razem jednak tak się nie stanie, wszystko w trosce o stan murawy. Sankt Petersburg jest w trakcie Euro 2020 oblężony, bo przejął mecze polskiej grupy E, które miały się odbyć w Dublinie. Nasz zespół do Rosji jedzie w niedzielę, dobę przed meczem. Po przylocie odbędzie trening i będzie szykował się na inaugurację Euro 2020.