Amerykańska stacja NBC udostępniła fragmenty wywiadu z Władimirem Putinem. Rosyjski prezydent odniósł się w nim m.in. do słów Joe Bidena, który nazwał go "zabójcą". Amerykanie pokazali także moment, w którym Putin stracił cierpliwość po jednym z pytań dziennikarza Keira Simmonsa.
– Podczas mojej kadencji przyzwyczaiłem się do ataków pod różnymi kątami i z różnych obszarów, pod najróżniejszymi pretekstami i powodami oraz różnego kalibru i zaciekłości. I nic mnie to nie dziwi – powiedział w wywiadzie dla NBCWładimir Putin.
Prowadzący rozmowę Keir Simmons chciał chyba usilnie dowiedzieć się, czy Władimir Putin miał jakiś związek ze śmiercią swoich politycznych oponentów. Wymienił ich wszystkich nawet z imienia i nazwiska. Tego prezydent Rosji nie wytrzymał.
– Słuchaj, wiesz, nie chcę być niegrzeczny, ale to wygląda na jakiś rodzaj niestrawności, jest to niestrawność werbalna. Wspomniałeś o wielu osobach, które rzeczywiście cierpiały i umierały w różnych momentach z różnych powodów, z rąk różnych osób – odpowiedział Putin.
Trump to barwna osobowość
W wywiadzie z prezydentem Rosji nie mogło zabraknąć pytania także o poprzednika Joe Bidena – Donalda Trumpa. Putin stwierdził, że jest on "barwną osobowością".
– Cóż, nawet teraz wierzę, że były prezydent USA, pan Trump, jest niezwykłą osobą, utalentowaną osobą. W przeciwnym razie nie zostałby prezydentem USA. On jest barwną osobowością. Możesz go lubić lub nie. Ale on nie pochodził z establishmentu USA, nie był wcześniej częścią wielkiej polityki, a niektórzy to lubią, niektórzy nie lubią, ale to fakt – podkreślił rosyjski przywódca.
Co innego Biden, który zdaniem Putina "jest człowiekiem politycznej kariery" i "drastycznie różni się od Trumpa". – To inny rodzaj osobowości, która ma pewne zalety i pewne wady, ale nie spodziewam się ze strony urzędującego prezydenta USA żadnych impulsywnych działań – ocenił prezydent Rosji.