Brutalna bitwa o truskawki na targowisku w Toruniu. "Zjeżdżaj stąd, bo zabiję!"
Bartosz Świderski
14 czerwca 2021, 15:18·1 minuta czytania
Publikacja artykułu: 14 czerwca 2021, 15:18
Na targowisku w Toruniu doszło bitwy o truskawki. Bójkę na pięści stoczyli kierownik obiektu i sprzedawca owoców. Ten drugi nie wytrzymał po wypowiedzeniu, które wręczył mu szef targowiska.
Reklama.
Karol Maria W. wręczył wypowiedzenie Piotrowi S. Uzasadnił to "notorycznym naruszaniem zasad współżycia społecznego" przez sprzedawcę truskawek. Ten miał dopuszczać się straszenia i gróźb wobec innych sprzedawców oraz klientów.
– Autentycznie terroryzm wprowadza – mówiła jedna z handlarek w rozmowie z Polsatem. Inna dodała, że inni sprzedawcy stoją murem za kierownikiem. Jak podała "Gazeta Wybocza", obecny kierownik targowiska był radnym PiS. W 2014 r. w wyborach samorządowych wystartował z listy PiS i został radnym w Bydgoszczy.
Współorganizował w Toruniu Marsze Pułkownika Pileckiego, w których udział brali, poza innymi politykami PiS, także członkowie Młodzieży Wszechpolskiej.
Na nagraniu w internecie widzimy całą bójkę. – Zjeżdżaj stąd, bo zabiję – mówił kierownik targowiska. O co tak naprawdę poszło? Jak tłumaczył Piotr S. w rozmowie z Polsatem, o ceny truskawek.
– Miałem najtańszą truskawkę na rynku, po 4-4,50 zł/kg. To innych bolało. Niedawno inni kupcy zablokowali mi wyjazd z targu. Wyzywali mnie - siostra świadkiem – tłumaczył sprzedawca truskawek z Torunia.