Ewa Farna, która od dawna wspiera ruch body positive, w najnowszej publikacji w mediach społecznościowych pokazała swoje zdjęcie, na którym pozuje topless. Piosenkarka w opisie zdradziła, jakie ma podejście do feminizmu.
W naTemat jestem dziennikarką i lubię pisać o show-biznesie. O tym, co nowego i zaskakującego dzieje się u polskich i zagranicznych gwiazd. Internetowe dramy, kontrowersyjne wypowiedzi, a także ciekawostki z życia codziennego znanych twarzy – śledzę je wszystkie i informuję o nich w swoich artykułach.
Napisz do mnie:
weronika.tomaszewska@natemat.pl
Niespełna trzy tygodnie temu informowaliśmy w naTemat.pl o tym, że Ewa Farna wypuściła swój nowy singiel pt. "Ciało". Polsko-czeska artystka śpiewa w nim o zaakceptowaniu swojego wyglądu.
– Moje ciało bywało gnębione przez innych i nawet się wstydzę, że czasami w nie zwątpiłam. (...) Całe życie ciało będzie się zmieniać, zmiana to jedyne, na co możemy liczyć. Więc chcę potrafić polubić albo przynajmniej zaakceptować to, czego nie da się zmienić – podkreśliła.
Warto wspomnieć, że Farna promuje ruch body positive, który ma na celu (w dużym uproszczeniu) rozszerzanie kanonu piękna, ale też normalizację ciał wypieranych dotychczas z medialnego dyskursu.
W ostatnim wpisie na Instagramie opublikowała swoje zdjęcie, na którym pozuje zanurzona w wodzie. Można odnieść wrażenie, że nie ma ona na sobie góry od stroju kąpielowego.
Wyjątkowy kadr opatrzyła osobistym opisem. Podzieliła się swoimi przemyśleniami na temat feminizmu. – Zapytali mnie, czy nazwałabym siebie feministą. Mam problem ze zdefiniowaniem tego słowa – zaczęła Farna.
– Oczywiście zgadzam się z tym, że kobiety powinny być na równi z facetami, powinny móc tyle samo zarabiać, mieć takie same prawa – podpisuję się pod tym absolutnie i wspieram takie inicjatywy – zaznaczyła.
Jednocześnie podkreśliła, że nie podoba się jej, gdy niektóre feministki występują przeciwko mężczyznom. – Ale samo słowo feminizm ma też takie negatywne konotacje… Niektóre feministki występują zupełnie przeciwko mężczyznom, a to nie jest bliska mi postawa – napisała gwiazda.
W kolejnej części Farna wyznała, że nie wyobraża sobie świata bez mężczyzn.
– Wiecie, ja lubię facetów. Nie chciałabym świata bez nich, wiem jak są ważni. Tak samo jak dziewczyny… Potrafią być przecudowni, sama mam wspaniałego męża, który jest też mocno zaangażowany w wychowanie naszego dziecka – czytamy w poście.
Artystka wyjawiła też, że nigdy nie czuła się gorsza od mężczyzn. Zdaje sobie jednak sprawę, że nie każda ma takie doświadczenia, dlatego dbanie o prawa kobiet jest dla niej bardzo istotne.
– Dbanie o praw kobiet jest więc dla mnie bardzo ważne, bo dziewczyny są mega silnymi istotami. Zazwyczaj silniejszymi niż samym im się wydaje – podsumowała.