W materiale z 17 czerwca 2021 roku "Wiadomości" podały w wątpliwość pomiary firmy badawczej Nielsen, która ujawniła liczbę kibiców oglądających mistrzostwa Euro 2020 w Telewizji Polskiej. Zdaniem stacji w rzeczywistości było ich więcej. TVP powołała się m.in. na swoje własne badania. Pojawiła się także teza o "ograbianiu TVP z pieniędzy".
W "Wiadomościach" zaznaczono, że TVP ma wyłączne prawo do transmisji meczów w ramach Euro 2020. – Stąd delikatnie mówiąc, dziwią, pomiary oglądalności firmy Nielsen, które nie od dziś, nie tylko w Polsce, budzą zastrzeżenia i wątpliwości – prowadził narrację Marcin Tulicki.
Następnie widzom wyświetlono plansze, na których przedstawiono porównanie wyników oglądalności MOR (model oglądalności rzeczywistej, podawany przez TVP) z danymi udostępnionymi przez Nielsen. Przykładowo według MOR w meczu Francja – Niemcy liczba widzów to 6,95 mln, a według Nielsen 3,54 mln.
Jak podsumowano w materiale "Wiadomości", uogólniając, to model oglądalności rzeczywistej wykazuje oglądalność wyższą o 76 proc. Trzy lata temu, podczas mundialu w Rosji również występowały rozbieżności. Nielsen wykazał widownię meczów o 44 proc. mniej liczną niż MOR.
– Telewizja Polska nie od dziś zgłasza swoje zastrzeżenia wobec badań firmy Nielsen. Władze TVP chciały, aby niezależna, zewnętrzna firma przeprowadziła audyt, żeby dowiedzieć się, w jaki sposób przeprowadzane są badania oglądalności. Ale Nielsen, jak słyszymy, piętrzył problemy – mówił narrator.
"Wiadomości" powołały się także na dane dotyczące meczu Polska-Słowacja. Według TVP oglądało go 12,075 mln widzów, a według Nielsena – 7,43 mln. Okazało się, że podczas tego spotkania stacja dzwoniła do widzów, przeprowadzając sondę. W materiale "Wiadomości" nie padło jednak więcej informacji na temat jej metodologii. Argumentowano także, że wyniki oglądalności nie zgadzają się z wynikami z poprzednich widowisk piłkarskich.
Podczas Euro 2016 mecz otwarcia polskiej reprezentacji według Nielsena oglądało 12,005 mln widzów, na MŚ w 2018 roku 11,131 mln, a teraz na Euro 2020 zaledwie 7,43 mln. – I tu pojawia się pytanie, co stało się z prawie czterema milionami widzów, którzy cyklicznie, przez lata, śledzili mecze kadry. Nagle przestali interesować się piłką i polską reprezentacją? – zapytał Marcin Tulicki.
Pod koniec materiału pojawił się jeszcze wątek skutków finansowych. – Problem jest bardzo poważny, bo na podstawie danych Nielsena wyceniane są reklamy – powiedział Marcin Tulicki. – Ma to też skutki finansowe, gdyż w takim przypadku Telewizja Polska jest ograbiana z pieniędzy – dodała dr Milena Kindziuk, medioznawca z UKSW. Te środki jak zaznaczył reporter są potrzebne po to, aby mecze mogły być udostępnione za darmo.