W Wielkiej Brytanii można mieć kłopoty z prawem nawet za nazwani "gejem" policyjnego konia. Nic więc dziwnego, że w takiej sytuacji do walki o wolność słowa stanąć musiał komik. O zmniejszenie ingerencji państwa w to, co mówią o sobie Brytyjczycy serialowy "Jaś Fasola" walczy jednak zupełnie poważnie.
Wbrew pozorom dyskusja o granicach wolności słowa toczy się nie tylko w krajach, gdzie cenzura jest codziennością, czy w dojrzewających demokracjach, takich jak Polska. Poważną dyskusję nad tym, jak często prawo powinno uznawać w krytykę, czy kpiny za zniewagę właśnie rozpoczęto w Wielkiej Brytanii.
Co ciekawe, tę poważną dyskusję rozpoczął człowiek, który swoją pozycję osiągnął w wyjątkowo niepoważny sposób. Największym orędownikiem wolnościowych zmian w brytyjskim prawie jest bowiem komik Rowan Antkinson, znany z ról w serii "Jaś Fasola", serialu "Czarna Żmija", czy komedii "Johnny English". Kampania, której liderem jest Atkinson ma na celu zmianę obowiązujących na Wyspach przepisów o porządku publicznym, które zabraniają używania "gróźb, słów obelżywych i znieważających, lub zachowania, które może być podstawą prześladowania, wywołać strach i przykrości".
Takie prawo sprawia, że ostatnimi czasy za kraty trafili między innymi ksiądz, który publicznie nauczał, że homoseksualizm jest grzechem, nastolatek protestujący z transparentem "Scjentologia to niebezpieczny kult", czy człowiek, który określeniem "gej" znieważył... policyjnego konia.
To zdaniem Rowana Atkinsona dowidzi, że przestrzeń dla wolności słowa kurczy się w Wielkiej Brytanii w nie mniej kuriozalny sposób, niż bywało w jego komediach. - Najcenniejszą rzeczą w życiu jest w mojej opinii to, by mieć co włożyć do ust, a trzecią najcenniejszą rzeczą jest dach nad głowa. Jednak na miejscu drugim jest według mnie wolność słowa - tłumaczył dziś aktor brytyjskim parlamentarzystom. - Cały problem ze zniewagą polega na tym, że zbyt wiele rzeczy może być za nią uznane. Krytyka może być łatwo wzięta za zniewagę. Kpiny mogą być łatwo uznane za zniewagę - dodał.
Serialowy "Jaś Fasola" uważa, że przyczyna takiego stanu rzeczy bierze się dziś stąd, iż dotychczas Brytyjczycy zaostrzając prawo i jego interpretację starali się usunąć ze społeczeństwa jego najgorszy element. Z sukcesem. Niepostrzeżenie przekroczona została jednak pewna granica, która sprawia, że dziś prawo bardziej społeczeństwo krzywdzi. Atkinson nazywa to falą "nowej nietolerancji". Do której paradoksalnie doprowadziła walka o tolerancję jak najszerszą.
W walce o zmianę tej sytuacji gwiazda komedii nie jest sama. Kampanię Rowana Atkinsona poparł już także inny popularny komik Stephen Fry, a także politycy, tacy jak David Davis - jeden z liderów Partii Konserwatywnej, a nawet były szef policji Lord Geoffrey Dear.