Minister zdrowia nie ukrywa, że jeśli dojdzie do wzrostu zakażeń mutacją Delta koronawirusa, niektóre obostrzenia w Polsce mogą wrócić. Jakie jest ryzyko czwartej fali covid-19? Oto wszystko, co powinniście wiedzieć o wariancie Delta SARS-CoV-2.
Wariant Delta, określany również jako B.1.617.2, po raz pierwszy został wykryty w październiku 2020 r. w Indiach. Tam cały czas sytuacja epidemiczna jest dramatyczna – tylko w ciągu ostatniej doby potwierdzono prawie 55 tys. nowych przypadków koronawirusa. Delta od początku nazywana jest też bardziej potocznie "mutacją indyjską".
W maju Światowa Organizacja Zdrowia zaliczyła wariant Delta do "niepokojących mutacji". Wśród nich są już znane wcześniej Alfa (B.1.1.7), Beta (B.1.351) i Gamma (P.1). Jak podaje BBC, jest już także odmiana Delta Plus, uważana za bardziej zaraźliwą niż dotychczas znane mutacje.
"Wirus DELTA dalej mutuje, w Indiach wykryto kolejny wariant DELTA PLUS – kierunek zmian to dalsze zwiększenie zakaźności i szybszy rozwój choroby, z uszkodzeniem płuc. Konieczna szczelna ochrona granic, testowanie chorych i przyspieszenie szczepień, przygotowanie do kolejnej fali" – ostrzegał dr Paweł Grzesiowski.
Wariant Delta – czy jest groźny?
Nie ma potwierdzonych badań naukowych, które świadczyłyby o tym, że mutacja Delta przyczynia się do większej śmiertelności niż inne warianty SARS-CoV-2. Na przykładzie Wielkiej Brytanii jasne jest, że pacjenci z "Deltą" częściej trafiali do szpitali. Trzeba jednak wziąć pod uwagę, że mogli mieć choroby współistniejące.
Wiadomo jednak, że wariantem Delta jest się bardzo łatwo zakazić. Wystarczy zaledwie kilka sekund kontaktu z chorą osobą. A to oznacza, że nawet sumienne stosowanie się do zasad higieny może nie uchronić nas przed złapaniem wirusa.
Dla przykładu, w Australii wykryto ostatnio cztery nowe przypadki koronawirusa Delta. Służby sanitarne przeanalizowały, jak doszło do zakażeń. Okazało się, że jedna osoba prawdopodobnie zakaziła się na ulicy, a moment ten nagrały kamery monitoringu ulicznego. Zakażony po prostu przeszedł obok niej.
Do tej pory osoby zakażone koronawirusem Delta, skarżyły się na typowe objawy, m.in. ból gardła, katar, kaszel i gorączkę. Podobno łatwiej pomylić go z przeziębieniem, dlatego osoby chore częściej bagatelizują objawy i wychodzą z domów. A to prowadzi do łatwego rozprzestrzeniania się nowego wariantu.
Szczepionki na covid-19 a wariant Delta
Najnowsze badania wskazują, że szczepionka Pfizer w 96 proc. zapobiega hospitalizacji z powodu wariantu Delta, z kolei AstraZeneca – w 92 proc. Te dane przekazał Grzegorz Cessak, prezes Urzędu Rejestracji Produktów Leczniczych Wyrobów Medycznych i Produktów Biobójczych.
"Analiza objęła 14 019 przypadków wariantu Delta. Szczepionki są najważniejszym narzędziem, jakie mamy w walce z covid-19" – podkreślił. To oznacza, że pełne zaszczepienie zapewnia bardzo wysoki poziom ochrony przed nowym wariantem.
Co istotne, ze szczepieniami na covid-19 lepiej nie czekać. Mówił o tym w "Faktach" TVN profesor Tomasz Wąsik, kierownik Katedry i Zakładu Mikrobiologii i Wirusologii Śląskiego Uniwersytetu Medycznego. – Osoby, które się teraz nie zaszczepiły bądź nie są odporne, będą się coraz częściej zakażały tymi nowymi wariantami, co jest niebezpieczne – ostrzegał.