Wariolizacja przeciw ospie w XVIII wieku wywołała prawdziwy wysyp teorii antyszczepionkowych w Anglii.
Wariolizacja przeciw ospie w XVIII wieku wywołała prawdziwy wysyp teorii antyszczepionkowych w Anglii. Fot. Jakub Orzechowski / Agencja Gazeta

Być może trudno w to uwierzyć, ale antyszczepionkowcy nie są ubocznym produktem szybkiego rozwoju nauki i mediów społecznościowych. Bo fake newsy na temat szczepień krążyły w Anglii już w XVIII wieku.

REKLAMA
Chodzi o wariolizację przeciw ospie w XVIII-wiecznej Anglii. To metoda prewencyjnego zakażania ospą prawdziwą zdrowych ludzi, czyli pierwowzór dzisiejszych szczepień. Wówczas przetoczyły się masowe protesty. Krytycy nowej metody twierdzili, że lepsza jest lewatywa czy upuszczanie krwi.
"Biorą świeżą krostę od kogoś chorego i robią nacięcia na czole, nadgarstkach i nogach zdrowego człowieka. Do nacięć wkładają ropę z owej krosty, żeby pozostała w nich przez 8 albo 10 dni. Po takim czasie pojawiają się objawy ospy i choroba postępuje jak zwykle. Ma jednak łagodniejszy przebieg i prawie nie powoduje pęcherzy
(...) Z wiarygodnych źródeł dowiedziałem się, że z dwóch tysięcy osób poddanych ostatnio tej metodzie, tylko dwie zmarły" – tak pisał o nowym wariolizacji londyński lekarz Peter Kennedy w wydanym w 1715 r. "Studium o lekach zewnętrznych”. 
Tymczasem na dobre krążyły fake newsy o tej metodzie. Doktor William Wagstaffe napisał w 1722, że "dobrowolne wprowadzanie do organizmu choroby za szaleństwo podobne do gaszenia pożaru prochem strzelniczym".
Jak twierdził, metodę "stosują w Turcji jedynie niewykształcone kobiety z ciemnego ludu niezdolne do przyswojenia prawdziwej wiedzy". Sam zaś zalecał jako sprawdzone środki chroniące przed ospą izolację i puszczanie krwi.
Krążyły też złowrogie antyszczepionkowe broszury. W Bostonie wszystkie kobiety poddane wariolizacji miały natychmiast poronić. We włoskiej Cremonie miała umrzeć połowa zaszczepionych żołnierzy, a pozostali – zapaść na nieuleczalne choroby.
I niestety, fake newsy zbierały swoje żniwo. W ciągu 10 lat wariolizacji w Wielkiej Brytanii poddało się tylko 800 osób. Tymczasem okazało się, że z powodu ospy statystycznie umiera jedna osoba na siedem. Wariolizacja zmniejszała statystykę zgonów do jednego na 50. To bardzo wyraźna różnica, ale trzeba przyznać, że wciąż była zabiegiem niebezpiecznym.
Niedawno przedstawiliśmy w naTemat najpopularniejsze teorie antyszczepionkowców. Są one znacznie bardziej niebezpieczne niż wirus SARS-COV-2. Opisała je w naTemat Diana Wawrzusiszyn.
logo