
Reklama.
Minister edukacji i nauki w wywiadzie dla tygodnika braci Karnowskich zdradza sposób, w jaki jego zdaniem można pomóc dzieciom, które doświadczają kryzysowych sytuacji i nie radzą sobie z otaczającym ich światem. Jest to według niego ich większe wspieranie i dawanie drogowskazów opartych na solidnych fundamentach.
– Receptą jest wychowanie na wartościach, a nie nihilizm i etyka "róbta, co chceta". Nie ma wolności bez odpowiedzialności – podkreśla w wywiadzie dla "Sieci". Przemysław Czarnek wezwał także do działania wtedy kiedy widzimy, że "ktoś zachowuje się źle".
Często się zastanawiam, dlaczego ludzie zamiast mówić prawdę, wolą wejść do szafy i siedzieć cicho. Jeśli przemilczymy zło, to ono będzie się rozprzestrzeniać, a zło rozprzestrzenia się dlatego, że ludzie dobrzy są bierni
– Mamy dziś problem oderwania młodzieży od wartości i serwowania kłamstwa pod postacią prawdy, a zła pod płaszczykiem dobra – dodaje Przemysław Czarnek. Jak zapewnia, w nowym prawie oświatowym "bez zgody kuratora nic poza podstawami programowymi przekazywane nie będzie". Rodzice - jak zapewnia - mają zyskać dzięki temu większą pewność, że za ich plecami nie będą przekazywane treści, których nie akceptują.
W wywiadzie została także poruszona kwestia osób LGBT oraz organizowania parad równości. Polityk uważa, że zachowanie manifestujących jest "demoralizujące".
– Ci ludzie wychodzą na ulicę, w wulgarny sposób obrażają katolików, wykrzykują niecenzuralne hasła, zachowują się obscenicznie i to ma być w porządku? Natomiast gdy nasza strona mówi, że to nie jest zachowanie normalne, a wręcz demoralizujące, to wtedy się okazuje, że jesteśmy wrogami świata postępu i równości – mówi w rozmowie z tygodnikiem.
– Człowiek, który zachowuje się obscenicznie i wulgarnie, nie może mieć takiego samego prawa do spaceru po mieście, jak człowiek, który zachowuje się normalnie i spaceruje z dzieckiem. Ktoś, kto zakłóca porządek, sieje zgorszenie, demoralizuje innych, pozbawia się sam tego prawa – stwierdza minister.
Czytaj także: