Watykan prowadzi śledztwo w sprawie możliwego tuszowania przypadków pedofilii przez kard. Stanisława Dziwisza, a kardynał w tym czasie... spędza wakacje w chorwackim kurorcie. Dziennik "Fakt" dotarł do zdjęć byłego metropolity krakowskiego wychodzącego z morza.
W naTemat pracuję od kwietnia 2021 roku jako dziennikarka newsowa i reporterka. W swoich tekstach poruszam tematy społeczne, polityczne, ekonomiczne, ale też związane z ekologią czy podróżami. Zawsze staram się moim rozmówcom dawać poczucie bezpieczeństwa i zaopiekowania się, a czytelnikom treści wysokiej jakości. Pasja do dziennikarstwa narodziła się we mnie z zamiłowania do pisania… i ludzi. Jestem absolwentką dziennikarstwa i medioznawstwa oraz politologii na Uniwersytecie Warszawskim.
Głośny dokument Marcina Gutowskiego “Don Stanislao” i śledztwo prowadzone przez Stolicę Apostolską w sprawie domniemanego tuszowania pedofili przez byłego sekretarza Jana Pawła II, sprawiły, że kard. Dziwisz ponownie znalazł się w centrum medialnego zainteresowania. Jednak zamiast odnieść się do postawionych mu zarzutów, wybrał wakacje w Chorwacji i kąpiele w ciepłych wodach Adriatyku.
Urlop Stanisława Dziwisza
Kard. Angelo Bagnasco właśnie zakończył przesłuchania świadków w sprawie zarzutów stawianych byłemu metropolicie krakowskiemu. Bagnasco po kilku dniach wyjechał z Polski. Nie wiadomo jednak, jakie są jego ustalenia. W tym czasie dziennik “Fakt” nakrył Stanisława Dziwisza opalającego się na plaży w miejscowości Klek, na południu Chorwacji.
Na zdjęciach kardynał Dziwisz wychodzi z morza w samych kąpielówkach, towarzyszy mu dwóch mężczyzn – zdaniem “Faktu” są to jego współpracownicy.
Dziennikarze próbowali się skontaktować z kardynałem Dziwiszem, ale w sekretariacie kurii przekazano im, że jest na urlopie.
Oskarżenia o tuszowanie pedofilii
Przypomnijmy, kard. Stanisław Dziwisz jest oskarżany o tuszowanie pedofilii w kościele. Chodzi m.in. o sprawę molestowania w Legionie Chrystusa oraz sprawę oskarżonego o pedofilię kardynała Theodore'a McCarricka. Watykan opublikował ponad 400-stronnicowy raport, w którym przyznano, że Dziwisz wiedział o przejawach pedofilii u amerykańskiego kapłana.
Sam duchowny w rozmowie z Piotrem Kraśko zapewniał, że nie miał wiedzy na temat stawianych mu zarzutów. "Nie widziałem, nie wiem, nie pamiętam, nie orientuje się, wiedzy nie miałem, byłem poza tym" - mówił Dziwisz w rozmowie z dziennikarzem. Duchowny w
zapewnił jednak, że chce, by sprawa była wyjaśniona i wyraził chęć współpracy z powołaną w tej sprawie komisją.