Śledczy podejrzewają, że spółka Adama Hofmana R4S brała od spółek Skarbu Państwa pieniądze, czasem wręcz abonament, w zamian za załatwianie dostępu do wpływowych polityków PiS. "Gazeta Wyborcza" dotarła do dokumentów z dochodzenia związanego z działalnością firmy Hofmana.
W mediach od blisko 20 lat, w naTemat pracuję od 2016 roku jako dziennikarz i wydawca
Napisz do mnie:
rafal.badowski@natemat.pl
Jak wiadomo, pod koniec czerwca do warszawskiego biura agencji byłego rzecznika PiS Adama Hofmana wkroczyli funkcjonariusze CBA. Według informacji "Wyborczej" służby specjalne miały być zainteresowane umowami R4S, między innymi z państwowymi Azotami.
I właśnie między innymi tej sprawie poświęcony jest tekst "Wyborczej". Czytamy o śledztwie prowadzonym przeciwko byłemu prezesowi Grupy Azoty Zakłady Chemiczne "Police" Krzysztofowi Jałosińskiemu.
"GW" pisze o postanowieniu z 14 czerwca br. o przeszukaniach, podpisanemu przez prowadzącego dochodzenie Krzysztofa Gienasa, prokuratora Prokuratury Regionalnej w Szczecinie, delegowanego do Prokuratury Krajowej.
Usługi wykonywane przez spółkę Hofmana tylko teoretycznie miały być świadczone na rzecz Grupy Azoty Zakłady Chemiczne Police S.A.
"Analiza materiału czynności przeprowadzonych przez CBA Delegaturę w Lublinie wskazuje na wątpliwości co do rzeczywistego wykonywania usług przez R4S sp. z o. k. na rzecz Grupy Azoty Zakłady Chemiczne Police S.A" – pisze prokurator Gienas.
W rzeczywistości umowa miała polegać na zapewnieniu władzom z Polic odpłatnego dostępu do polityków Prawa i Sprawiedliwości. Prokurator zwraca uwagę, że sama konstrukcja umowy może być podstawą do zarzutów karnych.
"Należy zwrócić uwagę, że już sam przedmiot umowy wskazuje na możliwość doprowadzania przez R4S do spotkań z przedstawicielami instytucji (stosownie do wyboru ZCH Police S.A.) w zamian za korzyści majątkowe (w postaci miesięcznego wynagrodzenia).
W/w konstrukcja umowy pozwala na wnioskowanie o uzasadnionym podejrzeniu zaistnienia czynu z art. 230 par. 1 kodeksu karnego, w zakresie działalności polegającej na powoływaniu się na wpływy w dotychczas nieustalonych instytucjach, celem organizacji spotkań z przedstawicielami Grupy Azoty Zakłady Chemiczne S.A" – czytamy.
W piśmie, do którego dotarła "Gazeta Wyborcza", prokurator Gienas wymienia comiesięczne przelewy idące z Polic do R4S: 15 dnia każdego miesiąca od stycznia do maja na konto tej drugiej wpływać miało 49 200 zł plus 9840 zł wypłacone R4S w dniu 8 czerwca 2016 r.
Z ustaleń śledczych wynika, że działania R4S podejmowane w Policach nie były jedynymi takimi w wykonaniu agencji Adama Hofmana.
"Z kolei w zakresie umowy zawartej przez KGHM Polska Miedź S.A. z R4S sp. z o.o. sp. k., kontrola przeprowadzona przez Delegaturę CBA we Wrocławiu wskazała na pominięcie przy podpisywaniu tej umowy procedury wyboru kontrahenta. Ustalenia poczynione w zakresie tej umowy i jej realizacji wskazują wręcz, że R4S sp. z o.o. sp. k. nie próbowała nawet przedstawić choćby zrębów dokumentacji z wykonywanych prac (a przygotowany pro forma dokument nie miał żadnego znaczenia dla KGHM Polska Miedź S.A.)"
– czytamy w piśmie, do którego dotarła "Wyborcza".