W środę Arkadiusz Czartoryski powrócił do PiS po zaledwie 11 dniach, sprawiąc że Zjednoczona Prawica ma ponownie większość w Sejmie. Tłumacząc powody ponownego dolączenia do klubu odniósł się do powrotu Donalda Tuska do polskiej polityki twierdząc m.in., że chce on "ogarnąć całą opozycję".
Arkadiusz Czartoryski przyznał, że w ostatnich dniach "polityka jest niezwykle dynamiczna", a on sam "nie jest samotną wyspą" i nie może abstrahować od tego, co się dzieje. Skomentował m.in. powrót Donalda Tuska na polską scenę polityczną.
– Nie mogę pominąć tego, co się teraz dzieje, że to w sposób zupełnie niedemokratyczny, ale też medialny w taki sposób, że ogłoszony niemalże w całej Europie, zwłaszcza na zachód od naszych granic, że oto mamy nowego przywódcę opozycji, jak to nazwano w prawie we wszystkich mediach niemieckich Oppositionsführer, że pan Donald Tusk w taki sposób chce ogarnąć całą opozycję – mówił polityk partii Republikańskiej.
Niektóre niemieckie media używały w stosunku do nowej roli Tuska w polskiej polityce określenia "oppositionsführer", ponieważ oznacza to "lidera opozycji". Tak samo nazywano też innych polityków na świecie m.in. byłego premiera Izraela Beniamina Netanjahu.
Czartoryski dodał też, że "nie zgadza się z takim traktowaniem polskiej polityki". – Pamiętam rządy Donalda Tuska. One absolutnie odcinały małe i średnie regiony od możliwości rozwojowych – przekonywał poseł.
Gdy w czerwcu Czartoryski odchodził z PiS tłumaczył, że powodem była decyzja o wyburzaniu elektrowni Ostrołęka w jego rodzinnym mieście. – Dziś wyburzana jest inwestycja, która kosztowała setki milionów i była najbardziej ekologiczną elektrownią węglową w Polsce. To błąd – mówił wówczas w Sejmie.
W środę polityk podziękował premierowi Morawieckiemu, że zgodził się przyjechać do Ostrołeki i przekonywał, że Polski Ład gwarantuje rozwój małych miejscowości.