Przyjęta przez PiS uchwała sanacyjna, która przewiduje walkę z nepotyzmem wewnątrz partii, wciąż jest tematem licznych dyskusji. Mało kto w opozycji wierzy w szczerość intencji władzy. A przykładów rodzinnych powiązań w państwowych spółkach wciąż nie brakuje. Wskazał je ostatnio poseł Marek Krząkała (PO), który przedstawił długą listę osób z PiS w Rybniku i okręgu rybnickim na państwowych posadach.
Przypomnijmy, że w ubiegłym tygodniu odbył się kongres Prawa i Sprawiedliwości, na którym delegaci podjęli wewnętrzną uchwałę, według której małżonkowie i najbliżsi krewni posłów i senatorów PiS nie mogą zasiadać w radach nadzorczych spółek Skarbu Państwa.
Jak informowaliśmy w naTemat.pl, tzw. uchwała sanacyjna zawiera istotne zastrzeżenie. Zakaz zasiadania w radach nadzorczych spółek Skarbu Państwa nie obejmuje bowiem osób, które zostały "zatrudnione/pracują w strukturach spółek Skarbu Państwa ze względu na swoje kompetencje, doświadczenie zawodowe i jednocześnie doszło do nadzwyczajnej sytuacji życiowej".
O tym, kogo nowa uchwała może nie dotyczyć, będzie decydował minister PiS Jacek Sasin.
Podczas czwartkowego posiedzenia Sejmu poseł Marek Krząkała z PO udowodnił, że przykładów nepotyzmu w PiS jest naprawdę wiele. W swoim wystąpieniu zreferował, jakie stanowiska w państwowych spółkach zajmują politycy Prawa i Sprawiedliwości związani z rybnickim okręgiem wyborczym.
Poseł ocenił, że "skala korupcji i nepotyzmu za rządów PiS osiągnęła niespotykane dotąd rozmiary”. Na długiej liście osób z PiS w Rybniku i okręgu rybnickim, które – jak powiedział – realizują program "Rodzina na swoim" – znalazł się m.in. poseł Grzegorz Matusiak.
– Jego syn Nikodem od stycznia do jesieni 2018 pracował w JSW Ochrona – to spółka-córka JSW, zajmująca się ochroną i sprzątaniem zakładów JSW. Był pełnomocnikiem zarządu ds. rozwoju i organizacji. Jest obecnie wiceprezesem spółki ciepłowniczej w Tychach. Rekomendowała go kontrolowana przez skarb państwa spółka Tauron Ciepło. Ma 21% udziałów, wcześniej prezes spółka Inova, spółki KGHM. Co ciekawe jego kadencja trwa 6 lat. Tak długo podatnicy będą płacić mu pensję – podkreślał w wystąpieniu.
Krząkała wspomniał też o Andrzeju Matusiaku – bracie posła. – Skazany w procesie karnym, radny PiS, nadal będzie kierował w mieście WORD. Nie ma podstaw do jego odwołania, (jak) twierdzi jego przełożony – mówił polityk.
Poseł PO powołał się również na przykład Bolesława Piechy. W swoim wystąpieniu zacytował artykuł "Newsweeka" z 2017 roku, kiedy Piecha był eurodeputowanym.
– Syn posła, żona, matka, teściowa, asystent brata i przyszła synowa. Druga narzeczona syna, mąż dyrektorki, brat i bratowa. To nie lista gości weselnych, to pracownicy europosła Bolesława Piechy i ich rodzinne powiązania – przeczytał Marek Krząkała. Polityków, o których mówił Krząkała podczas sejmowego przemówienia było oczywiście o wiele więcej. Przytoczyć jednak warto zakończenie całego wystąpienia, które wywołało liczne reakcje także wśród internautów.
– Nie możemy się na to zgodzić i akceptować. Nie ma nic gorszego od wiary, że tak musi być i to naturalny stan rzeczy. Jak mówił Stefan Kisielewski: to, że jesteśmy w d***e to jasne, problem w tym, że zaczynamy się w niej urządzać. Nie urządzajmy się! Walczmy z korupcją i nepotyzmem, włączymy o zdrowe demokratyczne państwo – podsumował poseł PO.
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut