Kierunki polityki oświatowej na nowy rok szkolny wzbudzają ostatnio sporo kontrowersji.
W internecie zawrzało głównie po wypowiedzi dr. Pawła Skrzydlewskiego, który stwierdził, że jednym z celów realizowanych przez polską szkołę powinno być "ugruntowanie dziewcząt do cnót niewieścich". Przemysław Czarnek poparł tezy swojego doradcy. "Wybitny filozof powiedział szczerą prawdę" – stwierdził szef MEiN.
Przypomnijmy, że w ubiegłym tygodniu "Gazeta Wyborcza" dotarła do dokumentów dotyczących kierunków polityki oświatowej na nowy rok szkolny, które zdążył już podpisać minister edukacji Przemysław Czarnek. Wśród nich znalazło się m.in. "wspomaganie przez szkołę wychowawczej roli rodziny" oraz "wychowanie do wrażliwości na prawdę i dobro".
Na temat wartości, którymi powinna kierować się polska szkoła, wypowiedział się ostatnio doradca szefa MEiN dr Paweł Skrzydlewski, profesor Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Chełmie i felietonista Radia Maryja.
W rozmowie z konserwatywnym "Naszym Dziennikiem" stwierdził, że "tylko dzięki cnotom społecznym możemy uzyskać człowieka dojrzałego, czyli takiego, który umie spełniać dobro". By możliwy był rozwój tych cnót, "trzeba mieć zdrową rodzinę, opartą na monogamicznym nierozerwalnym związku mężczyzny i kobiety".
Najwięcej kontrowersji wzbudziło jednak inne stwierdzenie felietonisty Radia Maryja. Uznał on bowiem, że kluczowe jest "właściwe wychowanie kobiet, a mianowicie ugruntowanie dziewcząt do cnót niewieścich". Według dr. Skrzydlewskiego obserwujemy dziś w kulturze "bardzo niebezpieczne zjawiska moralne i religijne", które objawiają się w "zepsuciu duchowym kobiety".
O tezy, które Skrzydlewski przedstawił w wywiadzie dla "Naszego Dziennika", zapytano w czwartek samego ministra edukacji i nauki. – Niektóre tytuły prasowe i internetowe podśmiewają się – skoro już mówimy o wychowaniu – z tego zwrotu, którego miał użyć pana doradca, doktor Skrzydlewski, o wychowaniu do cnót niewieścich. Jak pan to skomentuje? – zapytał prowadzący "Sygnały dnia" w Programie I Polskiego Radia.
Szef MEiN stanął w obronie swojego doradcy stwierdzając, że jest on wybitnym filozofem, który powiedział szczerą prawdę. Minister podkreślił też w swojej wypowiedzi, że członkowie jego resortu "nie są genderowcami".
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut
Pan profesor Skrzydlewski to wybitny filozof, mówiący szczerą prawdę. Jeśli ktoś się podśmiewa z tego, że dziewczęta powinny być bardziej wrażliwe na cnoty niewieście, no to ja się zapytam, to na jakie mają być wrażliwe, męskie? No niektórzy mogliby chcieć takich rzeczy, no ale my genderowcami nie jesteśmy.